Drzewo upamiętnia chrzest Polski i ofiary pacyfikacji kopalni "Wujek".
- Trzeba o tym pamiętać w każdym czasie. Ta ziemia i jej mieszkańcy zasługują na dobre słowo, uznanie i sprawiedliwą pomoc. Nie można tego skąpić tej ziemi, skropionej męczeńską krwią robotników; w tym ofiar górniczego trudu - mówił.
Na początku kazania metropolita wszystkim zebranym w kościele przypomniał również znaczenie sakramentu chrztu świętego.
- Nad każdym z nas - pod znaną datą - zostały wypowiedziane słowa, które zapoczątkowały naszą indywidualną historię zbawienia! Zostaliśmy włączeni we wspólnotę Kościoła. Odtąd jesteśmy nowym stworzeniem, przybranymi synami Bożymi, uczestnikami Boskiej natury i świątyniami Ducha Świętego! Przypominamy sobie dar łaski chrztu św., a wraz z nią zdolność do wiary w Boga, do pokładania w Nim nadziei i miłowania Go! - zachęcał.
Razem z metropolitą katowickim dąb posadzili m.in. przedstawiciele władz miasta, województwa, Katowickiego Holdingu Węglowego, kopalni "Wujek", Jan Ludwiczak, przewodniczący zakładowej "Solidarności" na "Wujku", aresztowany 13 grudnia 1981 r., żona jednego z zamordowanych górników, a także uczestnik wydarzeń sprzed 35 lat.
Obok drzewa, tuż przy pamiątkowej tablicy, zacementowano Akt posadzenia dębu jubileuszowego. Podpisali się pod nim goście oraz organizatorzy uroczystości.
Akt posadzenia jubileuszowego dębu Joanna Juroszek /Foto Gość