Relikwie polskich franciszkanów, męczenników z Peru, trafiły do Mysłowic-Krasów.
Relikwie błogosławionych męczenników, franciszkanów - o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego uroczyście wprowadzono do kościoła pw. św. Józefa w mysłowickiej dzielnicy Krasowy w niedzielę 3 kwietnia. Po zakończeniu Eucharystii relikwie zostały uczczone najpierw przez kapłanów i służbę liturgiczną oraz rodzinę błogosławionych, a potem przez parafian. - Po każdej Mszy św. aż do 10 kwietnia będzie można oddać cześć relikwiom, które już na zawsze pozostaną w naszym kościele - informował ze wzruszeniem proboszcz Wiktor Zajusz.
We wprowadzeniu relikwii wzięli też udział ojcowie franciszkanie konwentualni z Krakowa, współbracia męczenników - ojciec Grzegorz, który wygłosił homilię, i brat Jan. Byli też przedstawiciele najbliższej rodziny ojca Michała - siostrzeńcy Jacek Raczek i Maria Łopatka, którzy przyjechali z Łękawicy pod Żywcem. - Dla nich było to ogromne przeżycie, ale też niezwykły dzień dla tej wspólnoty parafialnej - mówił podczas homilii o. Grzegorz. - Można powiedzieć, że macie teraz dwóch nowych parafian, którzy już z wami na zawsze zostaną. Można by o nich mówić dużo i długo, można o ich życiu czytać w wielu publikacjach. Nie będę przytaczał całych życiorysów i wspomnień, ale powiem tylko, że moi współbracia - Michał i Zbigniew - przyznali się do Jezusa i zginęli śmiercią męczeńską. Wyjeżdżając na misje, liczyli się z każdą sytuacją, nawet z tym, że mogą zginąć za wiarę. Nic ich jednak nie powstrzymywało przed wyjazdem, byli zdecydowani pomagać i służyć mieszkańcom Peru. Oni są nadziei promiennym znakiem - znakiem Jezusa. Oni zwyciężyli dla nas, są znakiem nadziei, który może odmienić nasze życie. Gdy ostrzegano ich przed grożącymi tam niebezpieczeństwami, obaj odpowiadali, że jadąc na misje, trzeba być "gotowym na wszystko” - powiedział.
Zdając sobie sprawę z czyhających wysoko w Andach zagrożeń, o. Michał mówił, że jeśli trzeba będzie dla sprawy Bożej złożyć ofiarę życia, to nie będzie się wahał.
Ojcowie Michał i Zbigniew zostali zamordowani 9 sierpnia 1991 przez terrorystów ze "Świetlistego Szlaku".
Relikwie męczenników zostaną umieszczone w ołtarzu bocznym świątyni w Krasowach. Parafianie podziękowali kwiatami za obecność podczas uroczystości przedstawicielom rodziny, a także ojcom franciszkanom.