Relikwie dwóch zamordowanych w Peru franciszkanów trafią do Mysłowic-Krasów.
Ks. Wiktor Zajusz i błogosławieni franciszkanie w kościele w Mysłowicach-Krasowach Przemysław Kucharczak /Foto Gość Zbigniew służył pomocą medyczną – także w czasie epidemii cholery. Michał pracował z dziećmi i młodzieżą; młodzi go kochali. Ojcowie dojeżdżali do kilkudziesięciu okolicznych miejscowości.
Niestety, marksistowscy terroryści z organizacji „Świetlisty szlak” uznali, że przez podnoszenie standardu życia ludności franciszkanie odciągają „lud” od walki o wprowadzenie komunizmu. Choć im grożono, nie opuszczali Pariacoto i przejmowali dla Jezusa rząd dusz nad całą wysokogórską okolicą.
W piątek 9 sierpnia 1991 r. w wiosce zjawili się uzbrojeni partyzanci. W kaplicy modlili się wtedy trzej franciszkańscy postulanci. „My jesteśmy kapłanami, postulantów zostawcie!” – powiedzieli napastnikom Polacy. W czasie parodii sądu zostali oskarżeni, że „poniżali lud, rozdzielając żywność pochodzącą od imperialistów, że religia jest opium dla ludu, że głosząc pokój i podejmując działania ewangelizacyjne oraz charytatywne usypiają lud po to, aby masy nie podejmowały zrywu rewolucyjnego”.
Później za pośrednictwem prasy terroryści dodali do tego jeszcze zarzut, że franciszkanie byli „agentami CIA i Papieża Polaka”.
Terroryści zastrzelili franciszkanów i wójta Pariacoto. Na plecach ojca Zbigniewa zostawili kartkę z napisem zrobionym krwią jednego z nich: „Tak giną lizusy imperializmu”.
Michał miał w chwili śmierci 31 lat, Zbigniew 33 lata. Ich kult rozwija się dzisiaj w tempie, które zaskakuje nawet współbraci ojców Michała i Zbigniewa, franciszkanów konwentualnych.
Przez tydzień od 3 do 10 kwietnia każdy będzie mógł ucałować relikwie tych młodych błogosławionych po Mszach św. (pn., wt., śr., pt. o 10.00, czw. i sb. o 17.00, ndz. o 8.00, 10.00, 12.00 i 16.00). Po 10 kwietnia relikwiarz trafi do bocznego ołtarza po lewej stronie, poniżej obrazu Jezusa Miłosiernego. Kościół jest otwarty we wszystkie niedziele od 7.30 do 17.00.
Więcej o drodze błogosławionych franciszkanów do Krasów – w papierowym "Gościu Katowickim" nr 14 z datą 3 kwietnia.