Spod "Wujka" do katedry Chrystusa Króla ulicami Katowic przeszła Droga Krzyżowa.
Tym razem jej uczestnicy w Roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia i 1050. rocznicy chrztu Polski modlili się o pokój na świecie i w ojczyźnie, a także o dobre przygotowanie na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie.
- Za krzyżem wstąpiliśmy w szczególną przestrzeń sakralną, jaką jest ta katedra - mówił na zakończenie nabożeństwa w archikatedrze abp Wiktor Skworc. - Weszliśmy przez Bramę Miłosierdzia. Moi drodzy, Bramą Miłosierdzia jest przede wszystkim krzyż Chrystusa. To jest cena miłosierdzia, jaką On zapłacił Swoim życiem. Ona pokazuje, jak możemy przybliżać innym miłosierdzie Boże: poprzez ofiarę z własnego życia, poprzez trud codzienności, poprzez podejmowanie codziennych obowiązków.
Myślą przewodnią rozważań 14 stacji Chrystusowej męki było hasło Nadzwyczajnego Jubileuszu: "Miłosierni jak Ojciec". Szczególnego znaczenia słowa te nabrały, kiedy uczestnicy nabożeństwa modlili się przed katowickim aresztem lub kiedy zostali wyśmiani przez mijających ich młodych przechodniów.
Trasa Drogi Krzyżowej w Katowicach prowadziła ulicą Wincentego Pola, przez park Kościuszki, ulicami Barbary, Mikołowską, Kopernika, pl. Miarki, Kościuszki i Powstańców.
Rozważania stacji Drogi Krzyżowej przygotowały katowickie parafie, grupy, stowarzyszenia katolickie, studenci, Rodzina Katyńska, przedstawiciele młodzieży, seminarzyści, Klub Inteligencji Katolickiej, harcerze oraz artyści.