- Jezus jest z nami i nigdy nas nie opuści - słowa te usłyszały osoby zgromadzone w piątkowy wieczór w kościele Ducha Świętego w Tychach przed wyruszeniem na Ekstremalną Drogę Krzyżową. W tym roku została zorganizowana po raz drugi.
EDK rozpoczęła się Mszą św. o godz. 20. - Macie świadomość, że chrześcijaństwo nie jest proste - tymi słowami powitał uczestników ks. Grzegorz Wieczorek, który przewodniczył liturgii. - Proszę Pana o pokój w sercach, abyście dotarli do celów, które obraliście - dodał.
Podczas kazania przypomniał, że Jezus również ruszał w drogę z ważącym 60 kilogramów krzyżem, bez jedzenia i picia, z otwartymi ranami.
- Dzisiaj nie trzeba brać niczego, co waży 60 kilogramów. Wystarczy plecak z jedzeniem i piciem. Idziecie przygotowani ponad 40 kilometrów i nie na śmierć, ale może na śmierć słabości i wad. (...) Ekstremalna Droga Krzyżowa i całe życie mają teraz sens, bo mamy jasno wyznaczony cel. Za chwilę wyruszysz, ale zanim to zrobisz, stań w milczeniu i modlitwie, zbliż się do Pana Boga. (...) Nikt z nas nie jest sam. Zawsze z tobą będzie Chrystus. Pan Jezus zaprasza cię, abyś dobrowolnie wybrał się na męczącą drogę, a jaka będzie odpowiedź, to zależy od ciebie - mówił ks. Wieczorek.
Koordynatorem EDK w Tychach był Michał Krzyżowski. W drodze uczestniczyło ok. 200 osób. Z Tychów wyruszyły 2 grupy. Pierwsza trasa zakończyła się w Bieruniu Starym, druga - w Bielsku-Białej.
W EDK uczestniczyły osoby starsze i młodsze, kobiety i mężczyźni. Każda z nich niosła ze sobą intencje. Również strażacy z OSP Jankowice podążali trasą do Bielska-Białej. - Idziemy pierwszy raz i niesiemy nasze osobiste intencje i przemyślenia - mówili.
Ksiądz Michał Makowski przypomniał wszystkim zebranym w kościele, że „Bóg nie przemawia w gwarze, a w ciszy”. Zachęcił tym do przeżycia w skupieniu Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.
Przeczytaj także relację z katowickiej EDK.