Jeśli na jarmark adwentowy, to do Wiednia, Lipska, Drezna, ewentualnie do Salzburga. Z wymienionymi miastami chce konkurować czeski Ołomuniec. I wcale nie pozostaje bez szans, tym bardziej że Morawy leżą tuż za naszą południową granicą.
Mieszkańcy Ołomuńca i turyści umawiają się pod Kolumną Przenajświętszej Trójcy, wpisanej do rejestru UNESCO lub pod zegarem astronomicznym, który znajduje się na północnej fasadzie ratusza. Wyznaczenie konkretnego miejsca spotkania jest w tych przedświątecznych dniach bardzo ważne, bo na rynku odbywa się tradycyjny jarmark adwentowy, który odwiedzają prawdziwe tłumy.
- Ołomuniecki poncz, którego jest dziesięć rodzajów, to jeden z jarmarkowych specjałów. Czego dodaje się dla uzyskania niesamowitych walorów smakowych - to tajemnica przygotowujących ten napój - wyjaśnia Irena Janakova, przewodnik po Ołomuńcu, na co dzień nauczycielka języka polskiego.
Na jarmarku dostępne są tylko regionalne przysmaki i wyroby, wśród nich są słynne ołomunieckie sery. Wydzielają intensywny zapach, ale smakują niesamowicie i w dodatku są dietetyczne. W Ołomuńcu można także trafić na stoisko, na którym oferuje się ciasteczka. Wyglądają jak słodycze, ale ponieważ robione są ze wspomnianego morawskiego serka, smak mają raczej słonawy.
Stół gotowy na wigilijną wieczerzę Marek Piechniczek Na jarmarku w Ołomuńcu rozbrzmiewa też muzyka - pieśni adwentowe mieszają się z kolędami, nowoczesne wykonania z tradycyjnymi. A kto szuka wyciszenia, może udać się do katedry św. Wacława, gdzie na neogotyckim ołtarzu obok jednego z filarów podpierających halę trójnawową stoi relikwiarz z czaszką św. Jana Sarkandra kanonizowanego przez papieża Jana Pawła II w 1995 roku.
Katedralne organy należą do największych i najciekawszych tego typu instrumentów w Czechach. Popularnym miejscem pielgrzymkowym jest też położony ok. 5 km na północny wschód od Ołomuńca Svatý Kopeček.
Ołomuniec jest miastem studentów, ale mocno stawia też na rodzinę. Irena Janakova chwali pomysł urządzenia 1 stycznia na tutejszym rynku specjalnej zabawy noworocznej dla rodzin z dziećmi. Od godzin przedpołudniowych będzie sporo atrakcji dla najmłodszych, którzy z racji wieku "przespali" nadejście Nowego Roku.
W Adwencie sporo się dzieje również w Rožnovie pod Radhoštěm - w największym i najstarszym skansenie w środkowej Europie, gdzie możemy zapoznać się z zapomnianymi, tradycyjnymi rzemiosłami, sztuką i zwyczajami ludowymi mieszkańców Wołoszczyzny Morawskiej.
Mieszkańcy chętnie przebierają się w tradycyjne stroje i paradują w nich podczas jarmarku, na którym prezentuje się dawne obrzędy bożonarodzeniowe na Morawach. Między starymi, drewnianymi chatami przemieszczają się anioły, diabły, kolędnicy i św. Mikołaj. Oczywiście w stroju biskupa.
Czesi przygotowują się na święta Marek Piechniczek - Całego dnia wam nie starczy, żeby zobaczyć wszystko w tej zabytkowej wiosce, ale próbować możecie. Nudno na pewno nie będzie. To naprawdę żywy skansen - przekonuje Zdeněk Urbanovský z Centrali Ruchu Turystycznego Morawy Wschodnie i pokazuje najciekawsze miejsca skansenu, które służyły także za plenery filmowe czeskich ekranizacji bajek.
Na całych Morawach czuć już klimat zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. W Ołomuńcu na jarmarku czy w żywym skansenie w Rožnovie roznosi się charakterystyczny zapach świątecznych pierniczków.
Tradycja pieczenia tych ciasteczek jest wciąż żywa również w domach mieszkańców Moraw, a dekorowanie pierników łączy wszystkie pokolenia.
O jednym zapomnieć nie można - wśród gwiazdek, choinek, serc musi się znaleźć koniecznie także jeden pierniczek w kształcie prosiątka. Po wieczerzy wigilijnej będzie to wyróżnienie dla dziecka, które przez cały dzień zachowało ścisły post i oparło się pokusie skosztowania przygotowywanych świątecznych słodkości.