Śląska Orkiestra Kameralna w niecodzienny sposób szykuje się do obchodów 35-lecia. Gra dla tych, którzy na co dzień jej nie usłyszą.
W listopadzie muzycy z koncertem odwiedzili więźniów aresztu śledczego w Katowicach. W czwartek, dokładnie tydzień przed Wigilią, zagrali dla pacjentów Archidiecezjalnego Domu Hospicyjnego im. Jana Pawła II. Na tych dwóch miejscach kończyć nie planują.
W hospicjum wśród ciężko chorych, ich bliskich, wolontariuszy i personelu medycznego wybrzmiały "Cztery pory roku" Antonio Vivaldiego. 15-osobowa orkiestra smyczkowa (skrzypce, altówki, wiolonczele, kontrabas) dała 45-minutowy koncert.
Muzycy grali na niecodziennej scenie - w korytarzu na górze, a słuchacze, leżąc lub siedząc, pozostali w swoich pokojach na parterze.
- Idea jest taka, żeby dotrzeć do miejsc, do osób, które nie mogą być na koncertach - mówi Robert Kabara, pierwszy dyrygent i szef artystyczny Śląskiej Orkiestry Kameralnej.
- Dla nas są to wielkie wydarzenia, te miejsca są bardzo trudne z wielu powodów. Samo przekroczenie bramy aresztu śledczego i bycie tam kilka godzin jest dość specyficznym przeżyciem. Wyszedłem stamtąd z poczuciem, że było to jedno z najciekawszych doznań artystycznych - mówi, wspominając listopadowy występ dla osadzonych w katowickim areszcie.
- Nie ukrywam, że jest to dla nas wielkie przeżycie chociażby ze względu na to, że o ile w klasycznej sali koncertowej słuchacze są przed orkiestrą - tutaj są rozłożeni na salach; siedzą, leżą, na ile pozwala im stan zdrowia - wyjaśnia ks. Zdzisław Tomziński, dyrektor hospicjum.
W archidiecezjalnym hospicjum stacjonarnym obecnie przebywa 18 pacjentów.
Posłuchaj fragmentów dwóch zagranych przez orkiestrę utworów - to "Wiosna" i "Lato" Vivaldiego.
Śląska Orkiestra Kameralna
Gość Katowicki
Śląska Orkiestra Kameralna w hospicjum
Gość Katowicki