W 34. rocznicę pacyfikacji kopalni "Wujek" w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach odbyła się uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej z lat 1956-1989.
W imieniu prezydenta Andrzeja Dudy odznaczenia wręczył prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński. Krzyże Wolności i Solidarności zostały przyznane 47 osobom, wśród których pośmiertnie odznaczonych zostało dziewięciu górników zamordowanych przez ZOMO w czasie pacyfikacji kopalni "Wujek" 16 grudnia 1981 roku.
- W szczególny sposób możemy uzmysłowić sobie, jak wielka była cena tej odwagi, patrząc na odznaczonych pośmiertnie górników z kopalni "Wujek" - powiedział prezes IPN Łukasz Kamiński. - Górnicy z kopalni "Wujek" zginęli w obronie wolności.
Krzyż Wolności i Solidarności jest kontynuacją Krzyża Niepodległości z II RP Archiwum "Solidarności" Wśród wyróżnionych był przywódca strajku w kopalni "Wujek" Stanisław Płatek. Odnosząc się do wysokiego odznaczenia, zauważył, że wiele osób, zaangażowanych bezpośrednio w walkę z reżimem komunistycznym, oczekiwałoby czegoś więcej niż tylko odznaczenia.
- Wśród odznaczonych są osoby, które żyją na skraju ubóstwa - powiedział. - Niestety z tymi sprawami władza, rząd, Rzeczypospolita jeszcze sobie nie poradziły, mimo wielu, wielu przyrzeczeń, szczególnie pod krzyżem przy kopalni "Wujek", rokrocznie składanych, deklarowanych. Ranni, rodziny zamordowanych na kopalni "Wujek" do dnia dzisiejszego ze strony skarbu państwa nie uzyskały żadnej gratyfikacji, żadnego zadośćuczynienia.
Odznaczenie otrzymał także Jan Ludwiczak, przewodniczący "Solidarności" KWK "Wujek" w 1981 roku, którego aresztowanie i internowanie 13 grudnia 1981 roku bezpośrednio przyczyniło się do wybuchu strajku na kopalni "Wujek", zakończonego tragicznymi wydarzeniami z 16 grudnia.
Jan Ludwiczak (z lewej) odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności przez Łukasza Kamińskiego, prezesa IPN Aleksandra Pietryga /Foto Gość W imieniu zastrzelonych górników odznaczenia odbierali członkowie najbliższych rodzin. Renata Gnida, żona Joachima Gnidy, miała 23 lata, kiedy oddziały ZOMO zabiły jej męża. Została sama z dwuletnią córką. Powiedziała, że choć te wydarzenia miały miejsce 34 lata temu, ma wrażenie, "jakby to wszystko było wczoraj".
Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 roku. Po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 roku przy okazji obchodów 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Krzyż nadawany jest przez Prezydenta RP, na wniosek prezesa IPN, działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w PRL. Dotąd odznaczenie otrzymało ponad 700 działaczy.
Mówią uczestnicy uroczystości: