Młody utalentowany organista i muzykolog oraz znakomity skrzypek. To gwiazdy przedostatniego koncertu Jesieni Organowej.
Przedostatni koncert XVI Festiwalu "Jesień Organowa" w powiecie bieruńsko-lędzińskim odbył się w niedzielę 18 października w lędzińskim kościele św. Anny. Wykonawcami byli: młody utalentowany organista i muzykolog Krzysztof Urbaniak oraz znakomity skrzypek, laureat I nagrody X Międzynarodowego Konkursu im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu, Piotr Pławner. Program koncertu był bardzo ciekawy i zróżnicowany, zawierał repertuarowe ciekawostki, ale też znakomicie wykonane wirtuozowskie przeboje muzyki klasycznej.
Krzysztof Urbaniak zagrał dwa interesujące utwory, które po raz pierwszy pojawiły się na Jesieni Organowej, okazując się prawdziwymi rodzynkami repertuarowymi, zdradzającymi przy okazji historyczno-muzykologiczne zacięcie wykonawcy. Na wstępie zabrzmiały bardzo zgrabnie i przejrzyście napisane wariacje chorałowe mało znanego dzisiaj kompozytora i organisty gdańskich kościołów Daniela Magnusa Gronau’a (1700-1747) na temat postnej pieśni Georga Neumarka Wer nur den lieben Gott lasst walten.
Wszystko wskazuje na to, że Gronau wkrótce zyska znacznie szersze grono słuchaczy, a to dzięki przygotowywanej przez Krzysztofa Urbaniaka antologii jego dzieł do niedawna uważanych za zaginione. Autorem kolejnego utworu organowego był jeszcze mniej znany śląski twórca. Traugott Immanuel Pachaly tworzył w pierwszej połowie XIX wieku w Kowarach, był organistą kościoła ewangelickiego.
Wysłuchaliśmy jego bardzo ciekawej, zwartej, by nie powiedzieć lakonicznej fugi na temat B-A-C-H. Na zakończenie całego koncertu artysta uraczył nas rewelacyjną interpretacją rozbudowanego dzieła J. S. Bacha, którym była nie wykonywana od lat na festiwalu Toccata, Adagio i Fuga C-dur. Dawno nie słyszeliśmy tak precyzyjnie, a jednocześnie ze swadą i wielką muzykalnością zagranego dzieła wielkiego lipskiego kantora. Nienaganna technika, świetna artykulacja, idealnie dobrane tempa, logika konstrukcyjna, znakomita, klarowna rejestracja (sztuka doboru organowych głosów) pozwalająca na wyeksponowanie niuansów polifonicznych sprawiły, że była to doprawdy kreacja wysokiej klasy.
Dzieła organowe przeplatane były kompozycjami na skrzypce solo, które wykonał Piotr Pławner. O klasie tego artysty nie trzeba nikogo przekonywać, zresztą P. Pławner grał już na naszym festiwalu przed laty, wzbudzając ogromny aplauz słuchaczy.
Wtedy jednak proponował raczej większe formy muzyczne. Pamiętamy jego niezrównane interpretacje arcytrudnych Partit na skrzypce solo J. S. Bacha. Tym razem słuchaliśmy raczej krótszych, wirtuozowskich utworów, wśród których znalazły się kompozycje F. Kreislera, P. Locatelliego, N. Paganiniego (popularny kaprys nr 24).
Wszyscy ci kompozytorzy byli jednocześnie słynnymi w swoim czasie wirtuozami skrzypiec. Tworzyli utwory przede wszystkim z myślą o własnych koncertach i jak najlepszym popisaniu się własnymi umiejętnościami. Nic zatem dziwnego, że ich kompozycje, obok walorów czysto muzycznych, są najeżone ekstremalnymi trudnościami i komplikacjami technicznymi. Piotr Pławnera także w pozostałych wykonanych przez siebie dziełach (Kaprys polski Grażyny Bacewicz i dwie części Sonaty na skrzypce solo Erwina Schulhoffa) po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najlepszych skrzypków w Europie.
Koncert finałowy Jesieni Organowej odbędzie się w niedzielę 25 października o godz. 18 w kościele św. Trójcy Przenajświętszej w Chełmie Śląskim. Wystąpi powstała przed kilku laty w Katowicach Orkiestra Historyczna pod kierownictwem Martyny Pastuszki.