Za dużo osób na scenie

Wychodząc z teatru, ma się wrażenie, że to była ważna historia, ale opowiedziana tak, że nie daliśmy się jej uwieść.

Wyreżyserowany przez Jacka Głomba „Czarny ogród” w Teatrze Śląskim to trzy godziny przywoływania duchów tych, którzy kiedyś pracowali w koncernie górniczo-hutniczym Giesche. Coś na kształt obrzędu „dziadów”, tyle że odbywających się nie na grobach, ale w kopalnianych chodnikach, gdzieś we wnętrzu ziemi. Po chwili okazuje się, że to jednak druga przestrzeń, niebo, z którego przed nasze oczy przybywają zmarli. Ich korowód przyprowadza na ziemię Wojciech Bywalec, którego gra Bernard Krawczyk, metafizyczny, próbujący połączyć dwie rzeczywistości. W pierwszym akcie tylko on wymownie sygnalizuje, że to widowisko rozgrywa się na pograniczu dwóch światów, jest świętowaniem tego, co minęło, a stworzyło tę wyjątkową, miotaną przez historię ziemię. Po kilku minutach zaczynają męczyć historie przebiegających przez scenę bohaterów. Ma się wrażenie, że takie sceniczne streszczanie liczącego prawie 500 stron reportażu Małgorzaty Szejnert jest przedsięwzięciem karkołomnym. To wciągające i fascynujące dzieło o historii Giszowca i Nikiszowca, świetne w czytaniu, okazało się trudne do przyjęcia jako widowisko teatralne. W spektaklu gra prawie cały zespół, czyli 34 aktorów plus statyści i dzieci. W pierwszym akcie ten tłum postaci zniechęca do przyglądania się jego historiom, robi się anonimowy i chciałoby się, żeby wreszcie ze dwie, trzy osoby opowiedziały, czym żyją. Przychodzi na myśl, że przeniesienie reportażu do teatru nie ma sensu, skoro reżyser nie wykorzystuje środków, jakie daje to medium. Pełno tam pustych teatralnie miejsc, które można by lepiej zagospodarować. Na szczęście jest jeszcze drugi akt, w którym uwagę przykuwają historie kilku bohaterów. Możemy się z nimi zaprzyjaźnić, zrozumieć ich i polubić. Na koniec trudno się rozstać z tymi trochę zagubionymi w wyborach, ale kochającymi swoją ziemię ludźmi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..