Żeby tylko żona zdrowa była

– Tato, modliłeś się o dobrą żonę? – Nie, po prostu przyszedł czas, mieszkania w pracy dzielili, to mówię: „Nie będę całe życie mieszkał w hotelu, trza się żenić”.

Poznali się w górach, w sanatorium. Ona leczyła się na gruźlicę, jego, ślusarza – spawacza, na odpoczynek i kurację wysłał zakład pracy. Mija 50 lat. Uśmiechnięci, eleganccy państwo Rozalia i Stefan Tarapatowie chętnie otwierają drzwi swego mieszkania w Katowicach. Na stoliku jubileuszowe ciasto, w pokoju pełno kwiatów. Razem z ich córkami rozpoczynamy sentymentalną podróż w czasie. – Z pomocą Bożą wszystko idzie jakoś przezwyciężyć. Nieraz jest bardzo ciężko. Teraz też się bałam, żebym po pierwsze dożyła tego jubileuszu, po drugie, żebym mogła iść. A Msza była przepiękna… – uśmiecha się pani Rozalia. – Ja też mocno ten jubileusz przeżywałem, myślałem, żeby się to wszystko udało, żeby było dobrze, żona była zdrowa – uzupełnia jej mąż.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..