Gabinet ginekologiczny w Rybniku, w którym z zasady nie przepisuje się antykoncepcji, działa już rok. Wbrew obawom, nie tylko przetrwał, ale się rozwija.
A przecież wielu się spodziewało, że gabinet, w którym nie przepisuje się antykoncepcji, zaliczy w dzisiejszym świecie widowiskową plajtę. Okazało się jednak, że na Śląsku jest mnóstwo pacjentek, które idą pod prąd panującej dziś w świecie mentalności antykoncepcyjnej. Po pierwszym roku działalności w kartotece gabinetu „Naturalnie” jest ich zapisanych już czterysta.
Rzucone wyzwanie
Założyciele placówki, Katarzyna i Jarosław Cieciurowie z Ruchu Światło–Życie, zaczynając od gabinetu ginekologicznego, stworzyli... całą przychodnię „Centrum Naturalnie”.
– Bo trzeba zadziałać na człowieka całościowo, żeby jego płodność się włączyła – wyjaśnia Jarosław. Kiedy więc pracująca tu ginekolog Katarzyna Wilgus-Kubica spod Pszczyny przypuszcza, że przyczyna niepłodności tkwi gdzieś poza układem rozrodczym, kieruje pacjentkę do specjalisty – za sąsiednimi drzwiami. – Tutaj przyjmują neurolog, reumatolog i fizjoterapeuta. Wszystkim dziewczynom, które skorzystały z masażu, to pomogło. Okazuje się, że plecy w ciąży wcale nie muszą boleć – mówi Jarosław Cieciura.
Wylicza, że w poradni przyjmują jeszcze urolog, radiolog, chirurg ogólny, położna, instruktor modelu Creightona (związanego z naprotechnologią, metodą leczenia niepłodności), psycholog, logopeda, dietetyk. W planach jest nawet geriatra, bo z zaprzyjaźnionych rodzin docierają sygnały, że starsze kobiety na to czekają. Na razie ci specjaliści nie przyjmują w stałych porach, ale są zapraszani do przychodni, kiedy na wizytę zapiszą się pacjentki.