Kopalnie nie mogą być zamknięte

Prezydenci czterech miast, na terenie których znajdują się kopalnie przeznaczone do likwidacji, opracowali dokument zawierający propozycje do tworzonego przez rząd programu dla Śląska. Postulaty zostały skierowane do premier Ewy Kopacz.

Prezydenci Gliwic, Zabrza, Bytomia i Rudy Śląskiej spotkali się ponownie z marszałkiem województwa śląskiego Wojciechem Saługą. Samorządowcy ostatecznie zaakceptowali treść pisma, które zostanie przesłane do premier Ewy Kopacz. Dokument zawiera propozycje do przygotowywanego rządowego programu pomocowego dla Śląska.

- Odnosimy się do postulatów rządowych dotyczących zmian w specjalnych strefach ekonomicznych - powiedział prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz - Chcemy, by to narzędzie mogło być efektywnie wykorzystane w przypadku likwidacji części majątku kopalń, bo nie mówimy tu o likwidacji całych zakładów.

Jakie konkretne propozycje zostały skierowane do rządu? - Postulujemy wydłużenie czasu życia tych stref, większą intensywność pomocy, łatwiejszą procedurę przekazywania terenów do tychże stref, inny sposób wprowadzania ulg, z których mogliby skorzystać inwestorzy, oraz przeniesienie terenów zbędnych w kopalniach do miast, które zechcą te obszary wziąć w celu szybszej i łatwiejszej ich aktywizacj.

Prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik, na pytanie, czy samorządowcy nadal uważają, że likwidacja kopalń nie może mieć miejsca, odpowiedziała: - Nasze stanowisko jest jasne: mówimy o restrukturyzacji, nie o likwidacji. Do restrukturyzacji Śląsk przygotowuje się od dawna. Dlatego też udało nam się w tak krótkim czasie opracować ten dokument. Chcielibyśmy, aby nasze postulaty były wzięte pod uwagę w momencie, gdy rząd będzie przygotowywał program dla Śląska. Mówimy o głębokiej, ale pozytywnej restrukturyzacji, nastawionej na rozwój regionu. Apelujemy, żeby rząd zaprosił samorządowców do tworzenia tego programu. Jest bardzo ważne, żeby program dla Śląska współtworzyli ludzie, którzy tu żyją i wypowiadają się w imieniu społeczności lokalnej.

Prezydent Rudy Śląskiej Grażyna Dziedzic dodała, że prezydenci chcą zmian nie tylko dla swoich miast, ale dla całego Śląska i dla całego górnictwa. - Nie chcemy, żeby były rozpatrywane problemy tylko jednej spółki.

Damian Bartyla, prezydent Bytomia, postulował wprowadzenie ulg systemów wsparcia dla prywatnych przedsiębiorców, szczególnie z sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Na pytanie, czy zaskoczyło go pospolite ruszenie, do którego doszło w środę w Bytomiu (w proteście przeciwko rządowym planom likwidacji kopalń wzięło udział ponad 10 tys. osób), odpowiedział, że to tylko pokazuje skalę determinacji mieszkańców, którzy walczą o miejsca pracy. - Groźba likwidacji kopalni jest problemem nie tylko górników i ich rodzin, ale całej społeczności miejskiej - ocenił. - Bytom boryka się z wieloma problemami. Do największych należy bezrobocie. Likwidacja kopalni - największego pracodawcy w mieście, który generuje największe wpływy do budżetu miasta - byłaby fatalna w skutkach w wymiarze gospodarczym i społecznym.

D. Bartyla podkreślił, że samorządowcy zdają sobie sprawę, iż potrzebna jest restrukturyzacja kopalni, i pracują nad nią od dłuższego czasu. - Jest przygotowany plan naprawczy, który zakłada wygaszenie „Ruchu Centrum”. Wtedy cała działalność górnicza skoncentrowana byłaby wokół „Ruchu Bobrek”. Mamy takie opracowanie, które wykazuje, że ta kopalnia jest rentowna i może dać sobie radę w warunkach gospodarki rynkowej.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..