Peregrynacja symboli ŚDM. W wielu miejscach na Śląsku – jak np. na Tysiącleciu w Katowicach – krzyż i ikonę ŚDM witają tłumy. Ale już w padającym śniegu pod aresztem na Kopernika trwało przy nich zaledwie 11 osób, w tym trzy młode.
Jesteśmy rozczarowani, bo nie ma ludzi. Ale przy krzyżu trzeba trwać zawsze, tak jak na Golgocie, gdzie też było tylko kilka osób – komentował ks. Jacek Plech, proboszcz z Katowic-Podlesia. Jedenaście osób stało wytrwale wśród lecących płatków śniegu, tuż pod ponurym gmachem katowickiego Aresztu Śledczego. – Tam jest nienawiść, tu jest miłość. Przyszliśmy tu nie po to, żeby stać w tłumie, ale żeby uzdrawiać tę przestrzeń miłością, którą symbolizuje krzyż. Miłością nie za coś, ale mimo wszystko. Aby tam osadzeni też kiedyś odkryli, że Bóg ich kocha, przebacza i czeka na nawrócenie. Każdy może na nowo rozpocząć swoje życie, jeśli tylko otworzy się na Boże miłosierdzie – mówił z mocą ksiądz Jacek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.