– W trakcie wakacyjnego obozu cały zespół trenował kolędy, a między próbami… opalał się nad wodą – cytując szefa TGD, Piotra Nazaruka, zdradza Adam Guzdek, organizator corocznych koncertów „Bądź jak Jezus”, pomysłodawca „Betlejem w Spodku”.
Trzecia Godzina Dnia, Anna Maria Jopek, Natalia Niemen, Kuba Badach – to oni 6 stycznia opanują stolicę Górnego Śląska. Chopy, baby, w Trzech Króli cisnymy na Katowice. Będzie nas blisko 12 tys. i będzie się działo.
Jak na finale Polska–Brazylia
W Spodku usłyszymy kilkadziesiąt najpiękniejszych kolęd z całego świata, m.in. z Austrii, Anglii, Wenezueli, Puerto Rico, Ameryki Północnej, Afryki, w zupełnie nowych, przez ponad pół roku przygotowywanych jedynie na tę okazję, aranżacjach dyrygenta gospelowej grupy TGD. Oprócz tego razem z gwiazdami zaśpiewamy w Spodku to, co lubimy najbardziej, a więc najpiękniejsze polskie kolędy.
Po nich będzie wielki finał z najbardziej znanym utworem Trzeciej Godziny Dnia. Około dwuipółgodzinny koncert. Rodzinne kolędowanie. Uwielbienie Boga w wielotysięcznym tłumie. To nie wszystko. Impreza zainauguruje również obchody 90. rocznicy utworzenia diecezji katowickiej. W Spodku kolędować będzie też abp Wiktor Skworc, a każdy, kto w tym dniu przyjdzie na „Betlejem…”, otrzyma wigilijny opłatek, którym będzie mógł podzielić się z innymi.
Dochód z biletów przeznaczony będzie na kolejne ewangelizacyjne dzieło, czyli organizację Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r. Pomożemy przez to młodym naszej archidiecezji, która przyjmie w tym czasie ok. 20 tys. pielgrzymów z całego świata. Ale wróćmy do śląskiego Betlejem. 6 stycznia kilkudziesięciu artystów ustawi się na okrągłej scenie, a wokół niej, na trybunach, zasiądzie publiczność. Tak właśnie powstanie… wspólnota. – Nie było jeszcze takiego kolędowania. Cała diecezja spotyka się w jednym miejscu, żeby pośpiewać Jezusowi. Jest to też forma ewangelizacji, bo to kolędowanie poza kościołem. Wychodzimy w przestrzeń kultury – przyznaje ks. Roman Chromy, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego katowickiej kurii. – Takiego wydarzenia w Spodku jeszcze nie było, pomijając oczywiście siatkówkę – wtóruje mu A. Guzdek.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się