Niepowtarzalną i zarazem ponurą historię ma krzyż na Smutnej Górze w Chełmie Śląskim, choć jest przecież jednym z wielu w tej gminie.
Na Smutnej Górze, w miejscu gdzie rozciągał się niegdyś cmentarz choleryczny, oprócz krzyża przypominającego tę historię w 2000 r. stanęła Brama Trzeciego Tysiąclecia. To pod nią co roku w uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego mieszkańcy gminy uczestniczą w nabożeństwie ku czci znaku naszego Zbawienia.
- Nieważne, czy pada, czy jest słonecznie - mówi ks. Piotr Guzy, proboszcz. - Od lat 14 września idziemy, jeśli trzeba to nawet pod parasolami, bo parafianie tego chcą. Na Smutna Górę trzeba się wspiąć, ale nikogo to nie przeraża, tam modlitwy mają inny wymiar.
Tegoroczne nabożeństwo, które zgromadziło prawie setkę wiernych, przygotowała i prowadziła chełmska młodzież - schola młodzieżowa pod opieką ks. Pawła Gajdy. Były to wybrane przez nich teksty słowne i pieśni o krzyżu, były litanie i Koronka do Krzyża.
Historia Smutnej Góry jest naprawdę smutna. Na krzyżu, który został postawiony 1831 r., widnieje napis: "Łysą Górą przedtem, teraz Smutną, bo nam przypomina tę plagę okrutną...". Ofiar epidemii (dokładnie 218 osób) nie chowano na miejscowym cmentarzu, ale na zboczu wschodnim chełmskiego wzgórza. Tak powstał tam cmentarz, na którym mieszkańcy wznieśli krzyż zwrócony na przysiółek Gamrat.