Do Madonny, której uśmiech leczy wszystkie rany serca, przyszli 14 września tłumnie mieszkańcy ziemi rybnickiej, wodzisławskiej i raciborskiej.
Matka Boża Pszowska ma subtelny, delikatny uśmiech. Z prawej strony stoją arcybiskup wrocławski Józef Kupny i pszowski proboszcz, ks. Józef Fronczek. Z lewej Mirosław Sekuła, marszałek województwa śląskiego Przemysław Kucharczak /GN Sumie odpustowej u Matki Bożej Uśmiechniętej w Pszowie przewodniczył arcybiskup wrocławski Józef Kupny. Uroczystość rozpoczęło odśpiewanie wzruszającej litanii do Matki Bożej Pszowskiej, napisanej przez rodowitego "Pszowika", poetę i teologa ks. prof. Jerzego Szymika. - Której uśmiech leczy wszystkie rany serca, / Której uśmiech dostrzega serce nawrócone, / Której uśmiech przenika tę ziemię, módl się za nami - płynęły kojące słowa nad pszowskim wzgórzem. - Która płaszczem uśmiechu bronisz Śląsk przed złem, / Królowo nad doliną Odry, / Złoty kluczu do Morawskiej Bramy, / Źródło otuchy pomiędzy Śnieżką a szczytami Karpat, módl się za nami - śpiewali pielgrzymi.
Homilię wygłosił abp wrocławski Józef Kupny, Ślązak rodem z Dąbrówki Wielkiej (dziś to dzielnica Piekar). Zwracał uwagę, że Maryja na pszowskim obrazie trzyma Jezusa przed sobą, tak jakby chciała nam powiedzieć: "On jest najważniejszy". Mówił też przejmująco o modlitwie, powołując się na papieża Franciszka. Ojciec święty przyznał się, że czasem po ciężkim dniu, ze zmęczenia przysypia w czasie wieczornego czuwania przed tabernakulum. Ale też w modlitwie nie chodzi o to, żeby dużo mówić. Ważne jest nasze pozwolenie, żeby Bóg na nas patrzył.
W czasie Sumy odczytano list arcybiskupa katowickiego Wiktora Skworca. Nie mógł przyjechać osobiście ze względu na udział we wprowadzeniu w urzędowanie nowego biskupa diecezji katowickiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego, ks. Mariana Niemca.
Z pielgrzymami pożegnał się też ks. prałat Józef Fronczek, pszowski proboszcz aż od 20 lat. Powiedział, że to pożegnanie wiąże się z osiągnięciem przez niego wieku emerytalnego.