Przy katowickim rynku wyrósł 4-metrowy mur. Przechodnie przecierają oczy ze zdumienia.
Wątpliwej urody ściana została postawiona podczas remontu rynku. Stoi przy starym Muzeum Śląskim, opodal przystanków tramwajowych. Przechodnie spoglądają na nią z niesmakiem i pytają: „Co autor miał na myśli?”. Ogień krytyki błyskawicznie ogarnął fora internetowe. Na Facebooku powstała nawet grupa „Nie dla muru berlińskiego w Katowicach”. Roi się tam od ironicznych komentarzy i sarkastycznych zdjęć. Brak zrozumienia dla oryginalnej konstrukcji dziwi prezydenta miasta Piotra Uszoka.
Tłumaczy, że projektanci chcieli w ten sposób oddzielić ruchliwą aleję Korfantego od rekreacyjnej części rynku. Według ich koncepcji docelowo miały powstać jeszcze dwie takie ściany (w tym jedna 40-metrowa!), tworząc namiastkę rynku z prawdziwego zdarzenia. Nieestetyczne mury oplatałyby „wertykalne ogrody”, a prościej mówiąc – całoroczne bluszcze wijące się po betonie. Pomysł okazał się chybiony, przynajmniej w opinii tych mieszkańców Katowic, których pytaliśmy o zdanie. Narzekają, że beton, zielony czy nie, latem niemiłosiernie się nagrzewa, blokuje dostęp powietrza i daje klaustrofobiczny efekt bunkra. Jakiś starszy pan na przystanku zirytował się, że mur zasłania mu widok na nadjeżdżający tramwaj. – Paskudztwo! Ściana płaczu – odpowiedziała pani Anna na pytanie, z czym kojarzy się jej ten mur. – Getto! – zawołał zza jej pleców mężczyzna w średnim wieku. I dodał, że wolałby otwartą przestrzeń i widok na rondo oraz Spodek. Internauci przepowiadają, że pomysł z betonem w mieście ostatecznie pogrąży obecne władze Katowic podczas najbliższych wyborów samorządowych. „Niektórym decydentom władza uderzyła do głowy”; „Niech Pan dotrzyma swojej obietnicy i nie kandyduje więcej”; „Opuść nas, Panie Prezydencie, opuść nas wreszcie” – to jedne z łagodniejszych wpisów, jakie pojawiają się na forach internetowych i Facebooku. Wobec fali krytyki budowa dwóch pozostałych ścian została na razie wstrzymana. Prezydent Uszok zapowiada ukończenie tej już stojącej i obsadzenie jej roślinami, żeby ostateczny efekt był widoczny. Jeśli pomimo wszystko mieszkańcy Katowic nie będą zadowoleni, mur postawiony dużym kosztem finansowym zostanie rozebrany.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się