250 osób wzięło udział w pielgrzymce z Tychów na Jasną Górę. Najmłodszy uczestnik ma pół roku, a najstarszy – 75 lat.
Równym krokiem szli 4 dni. Po drodze skropił ich deszcz, osuszyło gorące słońce, ale nic nie ostudziło pielgrzymiego zapału. Na czele szpaleru niesiony był krzyż. Mocno trzymała go w rękach pani Danusia. Pogodna, uśmiechnięta, zadbana, siedziała na wózku inwalidzkim, który popychał jej mąż. Małżeństwem są od 41 lat. Mają trzech synów, najmłodszy jest w zgromadzeniu ojców oblatów. Pani Danusia choruje na stwardnienie rozsiane, przeszła 9 operacji. – Każdy niesie jakiś krzyż, najważniejsze, żeby nieść go z Chrystusem – przekonuje. – Nie trzeba się bać cierpienia, ono tylko uświęca, uczy pokory i upodabnia nas do Zbawiciela.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.