Maszerują w skwarze albo w ulewie. Kilkadziesiąt, czasem więcej kilometrów na bolących nogach. – Nagrodą za trud jest uczucie, jakiego doświadcza się u stóp Matki Boskiej Jasnogórskiej – tłumaczą pątnicy.
Z wielu śląskich parafii wyruszają pielgrzymki do Częstochowy. Część pątników wróciła już do domów. Z Tychów maszerowała ponad 250-osobowa grupa. Po drodze odwiedzili m.in. zaprzyjaźnioną parafię św. Jadwigi w Chorzowie i Matkę Bożą Piekarską. Prowadził ich ks. Stefan Nowok, proboszcz parafii św. Jadwigi w Tychach. Na tle pielgrzymów wyróżniały się też dwa brązowe habity franciszkanów z Panewnik.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.