Mimo niesprzyjającej pogody wielu mieszkańców naszego województwa ruszyło w sobotę na Szlak Zabytków Techniki. Do dyspozycji mieli 12 godzin, a do zobaczenia ponad 40 miejsc, w których czekało 300 atrakcji.
Niektóre obiekty zaprezentowano po raz pierwszy. Jednym z miejsc, które debiutowały w tym dniu, była nowa siedziba Muzeum Śląskiego. W planach było pierwsze uruchomienie wieży widokowej szybu „Warszawa II”. Niestety, z powodu burzowej pogody szyb pozostał zamknięty. Zamiast tego zaprezentowano nową siedzibę muzeum. Na razie sale są jeszcze puste, ale pracownicy wyjaśniali, co będzie znajdowało się w danym miejscu.
- My pokazujemy wystawę „Formy Bohdana Cieślaka”. Prezentowana jest ona w budynku dawnego Magazynu Odzieżowego, gdzie będziemy mieli salę na wystawy czasowe. Stała ekspozycja będzie w głównej siedzibie muzeum - mówiła Magdalena Czerny z Centrum Scenografii Polskiej, oddział MŚ.
Oprócz wystawy i nowej siedziby tłumy oglądały pokazy szalonych fizyków. Prezentowali oni m.in. doświadczenia z metanem, z ciekłym azotem, suchym lodem oraz generatorem Van de Graaffa. - To ostatnie urządzenie to prosty generator. Prosimy panie o długich włosach, aby dotknęły czaszy urządzenia. Uruchamiamy maszynę i widzowie obserwują, jak kobietom włos jeży się na głowie. I to w dosłownym sensie - tłumaczył Marcin z Fundacji Miasto Nauki ze Szczecina. Wraz z kolegami Patrykiem i Grzegorzem przez cztery godziny udowadniali, że nauka nie musi być nudna.
Po zwiedzeniu nowej siedziby Muzeum Śląskiego chętni mogli udać się do innych obiektów. Można tam było dojechać własnym samochodem lub skorzystać z bezpłatnych busów lub pociągów. - Po raz pierwszy włączyliśmy się w Industriadę. Chcieliśmy przypomnieć ludziom o wygodnym i ekologicznym sposobie podróżowania. Przygotowaliśmy 40 tysięcy kuponów upoważniających do bezpłatnego przejazdu w tym dniu, do północy. Każdy może skorzystać z czterech przejazdów. Wystarczy tylko wypełnić kupon, który otrzymuje się w każdym obiekcie - mówił Sylwester Czop, pracownik marketingu Kolei Śląskich.
Koleją podróżowało się ze specjalnym kuponem, w busikach obowiązywały bilety-rezerwacje. - Zauważyliśmy, że niektóre trasy są bardziej oblegane niż inne. Dlatego wydajemy specjalne karteczki z numerem i godziną odjazdu. U nas największym powodzeniem cieszy się trasa nr 5, prowadząca m.in. przez Historyczną Fabrykę Porcelany. Uprzedzamy jednak ludzi, że aby zwiedzić akurat ten obiekt trzeba było mieć wcześniejszą rezerwację - tłumaczyła Magdalena Bączyk, wolontariuszka.
- Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam o tych rezerwacjach. W Industriadzie biorę udział po raz pierwszy i nie wiedziałam, że zwiedzanie niektórych obiektów trzeba było zamówić. Nie uda mi się zwiedzić Porcelany Giesche, ale pojadę w inne miejsca. A w przyszłym roku będę pamiętała o rezerwacji i wcześniej zastanowię się, co chcę zobaczyć - mówiła Irena z Katowic.
Problemów z zaplanowaniem zwiedzania nie miał natomiast Krzysztof z Gliwic, który do MŚ przyjechał wraz żoną Mają i synem Tymonem. - W Industriadzie bierzemy udział od początku. W tym roku jesteśmy więc po raz piąty. Dziś byliśmy już w walcowni w katowickich Szopienicach. Teraz oglądamy pokazy fizyków. Później planujemy pojechać do Muzeum Techniki Sanitarnej w Gliwicach.
W tegorocznej Industriadzie wzięły udział 24 miasta. Oprócz obiektów znajdujących się na Szlaku Zabytków Techniki zwiedzający mogli zobaczyć też tzw. Obiekty Zaprzyjaźnione m.in. walcownię cynku w Katowicach, zabytkowe wieże wyciągowe dawnej kopalni „Polska” w Świętochłowicach.