Nowy numer 13/2024 Archiwum

Zwolnieni za poręczeniem majątkowym

Katowicki sąd nie zgodził na aresztowanie byłego prezesa Kolei Śląskich Marka W. oraz jego zastępcy Artura N., podejrzanych o udział w zmowach przetargowych i działanie na szkodę spółki. Do aresztu nie trafi też prezes firmy dostarczającej KŚ tabor, podejrzany m.in. o oszustwa.

Zostali oni zatrzymani w poniedziałek przez CBA pod zarzutem udziału w zmowie przetargowej przy zakupie taboru oraz działanie na szkodę spółki. Jak wyjaśniła rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek, podstawą wystąpienia z wnioskiem o zastosowanie aresztu wobec trzech podejrzanych na 2 miesiące i 9 dni (do tego czasu przedłużone jest śledztwo) była grożąca podejrzanym surowa kara oraz obawa matactwa z ich strony. Sąd jednak zwolnił ich za poręczeniem majątkowym. Byli szefowie KŚ mają wpłacić po 40 tys. zł kaucji, a prezes spółki Sigma Tabor - poręczenie w wysokości 200 tys. zł.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Kolejach Śląskich toczy się od marca 2013 roku, po doniesieniu marszałka woj. śląskiego Mirosława Sekuły. Składając zawiadomienie, marszałek zarzucał poprzedniemu Zarządowi Kolei Śląskich nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków oraz wyrządzenie szkody majątkowej zarówno spółce, jak i samorządowi województwa. Według Sekuły, kłopoty finansowe Kolei Śląskich, szczególnie te z grudnia 2012 roku, były spowodowane niewłaściwym działaniem zarządu i zaciąganiem przez niego zobowiązań finansowych, do których nie miał uprawnień.

W postępowaniu prokurator wyjaśnia, czy decyzje podejmowane przez Zarząd Kolei Śląskich były uzasadnione pod względem ekonomicznym i czy nie naraziły spółki na straty. Chodzi m.in. o przetargi dotyczące taboru. Śledztwo jest nadal określane jako rozwojowe.

W efekcie chaosu na śląskich torach, do którego doszło w grudniu 2012 roku po przejęciu przez KŚ pasażerskich połączeń regionalnych, stanowisko stracił m.in. prezes Marek W., gdy wyszło na jaw, że zataił fakt trwania wytoczonego mu procesu dotyczącego działania na szkodę spółki z większościowym udziałem Skarbu Państwa, którą kierował ponad 10 lat wcześniej. W związku z sytuacją na kolei do dymisji podał się marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz.

Po olbrzymich problemach finansowych spółki w połowie kwietnia samorząd województwa ogłosił, że proces ratowania KŚ został zakończony. Przewoźnik przestał przynosić straty, I kwartał zamknął zyskiem na poziomie 500 tys. zł. Obecne władze spółki oceniły, że sytuacja finansowa przewoźnika jest dobra.

Koleje Śląskie rocznie przewożą ok. 16 mln pasażerów, a ich roczny budżet zamyka się w kwocie ok. 225 mln zł.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy