Przeczytaj homilię abp. Wiktora Skworca wygłoszoną w dniu małżeńskich jubileuszy.
Drodzy Małżonkowie – dziękuję wam, że wasze rodziny są szkoła wiary. Apostoł Filip zadał dziś Jezusowi w Ewangelii fundamentalne pytanie: "Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy". Filip wypowiada niejako tęsknotę wszystkich ludzi – tęsknotę doświadczenia Boga w całej pełni. Pytanie Filipa rozbrzmiewało i rozbrzmiewa także dziś, a jedną ze wspólnot, gdzie ono wybrzmi czasem z niezwykłą mocą, jest rodzina.
Czasem w sposób werbalny (słowami), a najczęściej niewerbalny (bez słów) dzieci pytają swoich rodziców: "Mamo, tato – pokażcie nam Boga". Bywa, że ta prośba jest kierowana pod wpływem świadectwa wiary rodziców, kiedy dzieci widzą rozmodlenie mamy i taty, kiedy widzą ich miłość i szacunek, kiedy patrzą na ich postawę wobec Boga i Kościoła, kapłanów, osób konsekrowanych, ludzi świeckich, kiedy widzą, jak rodzice sięgają po Pismo św. – po księgę Bożej mądrości. Wiele jest takich sytuacji, które w dzieciach i młodych ludziach wzbudzają zainteresowanie, rodzą pytania i prośbę: rodzice, pokażcie nam Boga, w którego tak wierzycie. Posługa ewangelizacyjna i katechetyczna rodziców powinna towarzyszyć dzieciom także w okresie ich dojrzewania i młodości, kiedy – jak to często się zdarza – kontestują lub wręcz odrzucają wiarę chrześcijańską, otrzymaną w pierwszych latach życia.
Moi Drodzy! Podobnie jak w Kościele dzieło ewangelizacji zawsze związane jest z cierpieniem apostoła, tak w rodzinie chrześcijańskiej rodzice powinni odważnie i z wielką pogodą ducha przyjmować trudności, na jakie napotyka wasze posługiwanie ewangelizacyjne wobec własnych dzieci. Pamiętajcie ostatecznie Bóg zwycięży swoją łaską.
Drodzy Jubilaci – przyjmijcie serdeczne Bóg zapłać i za to, że wasze rodziny są szkołą służby. Wiemy, że filarem misji Kościoła jest ewangelizacja. Jednak dzisiejsze pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich przypomina, iż od początku takim filarem była również diakonia, czyli służba najuboższym. Apostołowie wyznaczyli siedmiu mężów po to, aby przychodzili z pomocą najbardziej potrzebującym, by słowu Ewangelii towarzyszyła miłosierna miłość. W ten sposób ukazywanie ludziom Boga działo się i przez słowo, i przez diakonię. I tych dwóch rzeczywistości nie można od siebie oddzielać. Diakonia/ służba czyni słowo wiarygodnym. Świadectwo miłości miłosiernej daje słowu moc jeszcze głębszego oddziaływania na ludzkie serca.
W ten sposób rodzina chrześcijańska, ożywiona i podtrzymywana nowym przykazaniem miłości, żyje gościnnością (będzie poddana próbie w roku 2016 – ŚDM), szacunkiem i służbą każdemu człowiekowi, w którym zawsze dostrzega godność osoby i dziecka Bożego. W ten sposób rodzina staje się Domowym Kościołem i jakby wzorem dla całej wspólnoty Kościoła.
Już w chrześcijańskiej starożytności rodzina była uważana za Kościół w miniaturze. Odczytujemy to dzisiaj sięgając do św. Piotra, który tak zwrócił się do wspólnot wiary: "Wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa".
Jestem przekonany, że dzięki miłości rodziny, rodzin, Kościół, także Kościół w archidiecezji katowickiej, może i powinien nabierać charakteru bardziej domowego, to znaczy bardziej rodzinnego, stając się w swoich relacjach bardziej ludzkim, braterskim i siostrzanym.