8 maja odszedł do Pana emerytowany proboszcz parafii MB Miłości i Sprawiedliwości Społecznej w Zaborzu, od 2006 roku zamieszkujący w Domu Księży Emerytów w Bielsku-Białej.
Śp. ks. kan. Karol Tomala urodził się 19 kwietnia 1941 r. w Kaczycach. Święcenia kapłańskie przyjął w 1964 r. w Katowicach. Był w gronie czterech kapłanów naszej diecezji świętujących w tym roku złoty jubileusz kapłaństwa, których bp Roman Pindel wspominał w bielskiej katedrze w Wielki Czwartek podczas niedawnej Mszy z poświęceniem Krzyżma św.
Pracował jako wikariusz w Skoczowie, Katowicach-Brynowie, Zabrzegu i Cieszynie, gdzie w połowie lat 70. pełnił też funkcję duszpasterza akademickiego.
W 1978 r. został proboszczem parafii św. Jerzego w Puńcowie, gdzie czuwał nad pracami remontowymi przy zabytkowej świątyni parafialnej i przystąpił do budowy świątyni filialnej w Dzięgielowie.
Od 1983 r. do 1995 r. był proboszczem parafii św. Marii Magdaleny w Cieszynie, a następnie parafii Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Zaborzu.
Z wielka pasją zajmował się historią Kościoła katolickiego na Śląsku Cieszyńskim, a także dziejami świętych z tego terenu, zwłaszcza kanonizowanego w 1995 r. św. Jana Sarkandra ze Skoczowa. Opublikował na tematy historyczne wiele artykułów.
Pogrzeb śp. ks. kanonika Karola Tomali
odbędzie się w sobotę 10 maja o 13.00
w kościele w Zaborzu.
Tam też zostanie pochowany na cmentarzu.
Serdeczna pamięć dzięgielowian
Pozwolenie na budowę kaplicy w Dzięgielowie udało mu się uzyskać w styczniu 1981 r. Potem wraz z parafianami rozpoczął gromadzić trudno dostępne wówczas materiały potrzebne do budowy. W ciągu niespełna dwóch lat (1982-1983) kaplica została zbudowana i poświęcona pod wezwaniem Dobrego Pasterza.
- Zostanie na zawsze w naszej wdzięcznej pamięci jako budowniczy tej kaplicy - mówi Anna Aleksy, parafianka z Dzięgielowa. - Pamiętam, jak z mężem, Edwardem Chowańcem i księdzem Tomalą rozładowywaliśmy pierwszy samochód cegły na budowę kaplicy.
Parafianie pamiętają kolejne etapy poprowadzonej w błyskawicznym tempie budowy i wyposażenia światyni, która została poświęcona juz w sierpniu 1983 r.
- Bardzo dobrze wszyscy go wspominają. Był nie tylko bardzo zaangażowany w tę budowę, ale także zatroskany o parafian i do dziś go serdecznie wspominają - dodaje Danuta Satara.
- Pamiętam, jak mi ślub dawał. Razem zajmowaliśmy się też dekorowaniem ołtarzy, wspólnie z Martą Chowaniec. Parę dni temu dosłownie dziękowaliśmy wraz z nim za 50 lat kapłaństwa i został nam cenny prezent: wydanie najnowszego numeru naszej gazetki parafialnej z jego zdjęciem z tej uroczystości na okładce - mówi Maria Ligocka.
- A kiedy wracaliśmy z pielgrzymki do Włoch, to czekał na nas z transparentem: "Witajcie w domu" - wspominają z rozrzewnieniem parafianki.