Mija 25 lat od śmierci biskupa katowickiego Herberta Bednorza. 14 kwietnia abp Wiktor Skworc odprawi Mszę św. w jego intencji w archikatedrze Chrystusa Króla.
Był jednym z tych, którzy przeprowadzali Kościół w Polsce przez "Morze Czerwone" - tak nasz redakcyjny kolega Andrzej Grajewski napisał przed laty o bp. Bednorzu. Jako biskup koadiutor diecezji katowickiej zaangażował się w 1952 roku w sprawę apelu biskupów śląskich, nawołujących wiernych do podpisów pod petycją w kwestii utrzymania nauki religii w szkołach. Został aresztowany przez ówczesne władze, a następnie podzielił los bp. Stanisława Adamskiego oraz bp. Juliusza Bieńka i został wygnany z diecezji.
Bp Herbert Bednorz urodził się 22 września 1908 w Gliwicach, w rodzinie robotniczej. Szkołę powszechną ukończył w Gliwicach, tam też wstąpił do gimnazjum klasycznego. W 1922 roku rodzina przeniosła się do Katowic, uciekając przed falą antypolskiego terroru. Tu w 1932 roku Herbert Bednorz otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Adamskiego.
Pierwszą placówką duszpasterską była parafia św. Barbary w Chorzowie u boku przyszłego bp. polowego ks. Gawliny. Po roku pracy duszpasterskiej został skierowany na specjalistyczne studia do Louvain. Podjął studia na Wydziale Nauk Społecznych. Niebawem jednak przeniósł się do Instytutu Nauk Ekonomicznych w Paryżu, gdzie 10 stycznia 1936 roku zdał egzamin doktorski z zakresu nauk społecznych i obronił pracę doktorską poświęconą doktrynie społecznej Lutra i Kalwina. Dodatkowe studia uwieńczył drugim doktoratem poświęconym konkordatowi polskiemu z 1925 roku.
W październiku 1937 roku wrócił do kraju. Okres okupacji przeżył na placówce duszpasterskiej w Brzezinach Śl. Po zakończeniu wojny od 1946 roku kierował referatem duszpasterskim w kurii. W grudniu 1950 roku otrzymywał sakrę biskupią, mając 42 lata i będąc prawdopodobnie najmłodszym członkiem polskiego episkopatu.
Z wygnania do Katowic wrócił w listopadzie 1956 roku. Brał udział we wszystkich sesjach Soboru Watykańskiego II. W 1967 roku - po śmierci bp. Adamskiego - objął rządy w diecezji katowickiej jako jej czwarty biskup. Przeniósł seminarium duchowne z Krakowa do Katowic. W pracy duszpasterskiej kładł szczególny nacisk na duszpasterstwo robotników, uwidocznione spektakularnymi pielgrzymkami robotników do Matki Boskiej Piekarskiej. Podczas tych pielgrzymek wielokrotnie gościł w Piekarach Śląskich kard. Karola Wojtyłę. Kleryków wysyłał na roczne staże do pracy fizycznej. Był Honorowym Górnikiem kopalni „Ziemowit”. W latach 1981-1985 był współprzewodniczącym Zespołu Roboczego ds. Wydawnictw i Czasopism Rządu PRL i Episkopatu Polski. 20 czerwca 1983 roku gościł w diecezji katowickiej ojca świętego Jana Pawła II.
23 kwietnia 1983 roku, po ukończeniu 75 roku życia, złożył rezygnację z biskupstwa katowickiego. Zmarł 12 kwietnia 1989 roku i został pochowany w krypcie katedry Chrystusa Króla w Katowicach.
- To był człowiek, który wiele od siebie wymagał, miał bardzo uporządkowany tryb życia - mówi o bp. Bednorzu metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. - Nie ustępował na krok w sprawach Kościoła. Był "dumą swych czasów".
Abp Skworc w latach 1975-1980 był sekretarzem i kapelanem bp. Bednorza. 14 kwietnia w archikatedrze Chrystusa Króla w intencji zmarłego biskupa zostanie odprawiona Msza św., której przewodniczyć będzie metropolita katowicki. Po niej obecni zejdą do krypty, by pomodlić się przy grobie śp. bp. Herberta Bednorza.