Od 140 lat służą chorym na Górnym Śląsku, 5 lat temu wrócili z wygnania. Bonifratrzy z Bogucic świętują swój jubileusz.
Pierwszy pacjent został przyjęty do szpitala 7 marca 1874 roku, po uroczystym otwarciu dwupiętrowego i trzykondygnacyjnego budynku pw. Aniołów Stróżów. Starania o uruchomienie placówki i sprowadzenie zakonników do Katowic podjął ks. Leopold Markiefka. 30 wolnych łóżek czekało na pacjentów. Potem zwiększono limit do 90 miejsc. Przez pierwsze 60 lat do lecznicy przyjmowano wyłącznie mężczyzn. Dopiero w 1935 r. w wprowadzono osobny oddział dla kobiet.
Z okazji jubileuszu w szpitalnej kaplicy została odprawiona uroczysta Msza św., której przewodniczył abp Wiktor Skworc. Podczas uroczystości metropolita katowicki poświęcił sztandar szpitala. - Na skraju bitew o ludzkie życie, o wiarę, zbawienie, o właściwą orientację, bez której człowiek ginie, działa tu, w Bogucicach, szpital bonifratrów - powiedział podczas homilii.- Dziękujemy Bogu za to dzieło, za waszą posługę. Niech ona uczy nas "być człowiekiem", którego z utęsknieniem czeka cierpiący, zraniony brat lub siostra.
Metropolita przypomniał sylwetkę św. Jana Bożego, założyciela Zakonu Bonifratrów, jednej z czołowych postaci religijnych XVI-wiecznej Hiszpanii. Pod wpływem nauki Jana z Àvili św. Jan Boży przeżył głębokie nawrócenie, które współcześni mu ludzie wzięli za załamanie nerwowe. Trafił do przytułku dla chorych psychicznie, gdzie jeszcze bardziej zbliżył się do poznania tych, którym później będzie służył, zakładając szpital. - Św. Jan Boży mawiał: "Bracia, czyńcie dobrze innym". I tak czynią bonifratrzy. Tak mają czynić wszyscy, którzy chcą naśladować samego Chrystusa - zachęcał metropolita katowicki.
Arcybiskup przytoczył słowa papieża Franciszka, który porównał Kościół do szpitala polowego po walce. - Jest wielu ludzi zranionych przez problemy materialne, przez skandale, także w Kościele. Ludzie zranieni przez złudzenia świata. My, kapłani, powinniśmy być tam, blisko tych ludzi - mówił abp Skworc za papieżem. - Szpital polowy powstaje zawsze na "obrzeżu" bitwy, można powiedzieć na obrzeżu wojny. Papieskie porównanie ukazuje dobitnie sytuację, w której żyjemy. Kościół nie może się w niej zachowywać jak obronna twierdza, której bezpieczni mieszkańcy przypatrują się ranom i śmierci ginących poza murami obronnymi.
Szpital Zakonu Bonifratrów w Bogucicach jest najstarszą lecznicą w mieście. Na początku był przeznaczony dla górników zatrudnionych w okolicznych kopalniach oraz miejscowej ludności. W czasie I wojny światowej leczył i opatrywał żołnierzy, potem powstańców śląskich. Największe oblężenie przeżył między rokiem 1876 a 1877, gdy wybuchła epidemia tyfusu. Placówka sukcesywnie rozwijała się, zwiększając liczbę miejsc dla chorych. Szpital był także miejscem materialnego wsparcia dla najuboższych. Po wybuchu II wojny światowej, po wkroczeniu Niemców na Śląsk, władze okupacyjne zarekwirowały szpital dla celów wojskowych. Bracia zostali wywiezieni do Krakowa, w kaplicy urządzono magazyn, a większość dokumentów i kronik klasztornych uległa zniszczeniu. Po wojnie szpital został upaństwowiony i przeszedł pod zarząd miejski. Dopiero 5 lat temu placówka na nowo przeszła w ręce zakonników.
Z okazji jubileuszu została otwarta i poświęcona zmodernizowana pracownia radiologiczna w dziale diagnostyki obrazowej. Pracownię poświęcił ks. Jan Morcinek, proboszcz parafii św. Szczepana w Katowicach. - W ciągu roku z naszej aparatury diagnostycznej korzysta kilka tysięcy osób - mówi lekarz Beata Brzęk, kierownik oddziału.