Msza dziękczynna z okazji jubileuszu katowickiego klubu zgromadziła władze klubu z prezesem Wojciechem Cyganem, zawodników dawnych i obecnych, najwytrwalszych kibiców oraz dzieci i młodzież z piłkarskiej szkółki klubowej.
Był też Jan Furtok, były zawodnik GKS, a obecnie jeden z klubowych działaczy. – To 50 lat historii, to tylu znakomitych zawodników, którzy uświetnili polski sport, także laurami olimpijskimi – przypomniał na początku ks. Zenon Drożdż, proboszcz parafii pw. św. Józefa Robotnika w Katowicach-Józefowcu, gdzie sprawowana była Msza św. Przypomniał, jak wiele klub dawał radości przy okazji sukcesów sportowych i jak wielką i oddaną rzesze kibiców posiada. Mszę odprawiali również: ks. Reinhard Schittko, ks. Krzysztof Sitek, który jest duszpasterzem sportowców archidiecezji katowickiej i jednocześnie kapelanem katowickiego klubu, oraz ks. Dariusz Trzaskalik. Modlitwą otoczyli także zmarłych zawodników, działaczy i kibiców klubu.
Podczas homilii ks. Dariusz Trzaskalik zauważył, że niezwykła historia klubu to gotowy scenariusz znakomitego filmu akcji. Przypomniał, że fantastyczne i kapitalne lata prosperowania klubu w ekstraklasie i europejskich pucharach mieszały się z latami dramatu i spadku nawet do IV ligi. Przez chwilę nad GKS zawisło nawet widmo wymazania klubu z piłkarskiej mapy. Ks. Dariusz zauważył, że klub przetrwał głównie dzięki wierze i miłości kibiców, którzy nieraz jako jedyni nie tracili nadziei. – To 50 lat opieki Bożej nad klubem, jego zawodnikami, działaczami i kibicami – podkreślił. Przypomniał, że przez te wszystkie lata klub uczy dzieci i młodzież miłości do sportu i piłki nożnej. – Dajecie im szansę rozwijania talentów i pasji – dodał ks. Trzaskalik. Zaznaczył, że ci najmłodsi sympatycy również modlą się w intencji swojego klubu. Przypomniał piłkarzom GKS, że najmłodsi adepci tej dyscypliny często biorą przykład z ich postawy. – To wy wytyczacie im wzór i szczególną drogę, którą oni pragną również iść – dodał. Zaapelował do piłkarzy, aby trzymali nie tylko odpowiedni poziom sportowy, ale również wysoki poziom człowieczeństwa w swoim życiu. – Takim znakiem, że wychodzisz na boisko z Jezusem, jest ten znak krzyża, jaki robisz, dotykając najpierw murawy, a potem kreśląc go na swoim ciele – powiedział ks. Dariusz. – Bądźcie wierni temu klubowi, ale wnoście w świat pozytywne wartości – zwrócił się do kibiców „Gieksy”. Przestrzegł ich przed takim zachowaniem, które przynosi ujmę i wstyd dla całego klubu.
„Gieksa” istnieje od 27 lutego 1964 roku. Decyzję o utworzeniu GKS Katowice podjęli przedstawiciele 32 instytucji i zakładów pracy z terenu Katowic oraz klubów sportowych: Górnik 20 Katowice, TKS Rapid-Orzeł Wełnowiec, KS Koszutka Katowice, Katowicki Klub Łyżwiarski, Katowicki Klub Sportowy Górnik, Górniczy Klub Żeglarski Szkwał.
Klub wychował kilkudziesięciu olimpijczyków, którzy zdobyli pięć medali oraz stworzył m.in. drużynę hokejową (sześć tytułów mistrzów Polski), sekcję zapaśniczą, tenisa ziemnego i saneczkarstwa. To niespotykane nie tylko w skali kraju, ale i całego kontynentu, aby jeden klub miał takie osiągnięcia w wielu dyscyplinach sportu. Piłkarska drużyna GKS dziesięć lat z rzędu uczestniczyła w europejskich pucharach, rozgrywając ponad 30 meczów, czterokrotnie zajmowała pozycję wicemistrza kraju, dwa razy zdobyła Superpuchar i trzykrotnie Puchar Polski. Na stadion przy ul. Bukowej przyjeżdżały takie kluby, jak FC Barcelona, Sportul Studentsc Bukareszt, Glasgow Rangers, Club Brugge, Galatasaray Stambuł, Benfica Lizbona, Aris Saloniki, Girondins Bordeaux i dwukrotnie Bayer Leverkusen.
Z okazji święta klubu po południu na ulicach Katowic piłkarze częstowali przechodniów pączkami z lukrem w kolorach "Gieksy".