Największy kołysany dzwon świata ma powstać... W Polsce. „Gościowi Katowickiemu” powiedział o tym zamawiający, czyli rektor bazyliki Boga Ojca Przedwiecznego w brazylijskim Trindade.
Ojciec Robson de Oliveira Pereira przyjechał w zeszłym tygodniu do Czernicy koło Rybnika, gdzie ma siedzibę firma Rduch, realizująca na całym świecie zamówienia w zakresie automatyki dzwonów. Brazylijski redemptorysta chce, żeby ta śląska firma w kooperacji z Pracownią Ludwisarską Jana Felczyńskiego w Przemyślu dostarczyła do jego sanktuarium największy na świecie dzwon kołysany o wadze 50 ton. To nie wszystko – oprócz tego spiżowego kolosa Polacy mieliby wykonać jeszcze 4 mniejsze dzwony kołysane oraz 70 dzwonów carillonowych do wygrywania melodii.
Mikrus z Kolonii
W porównaniu z tym 50-tonowym gigantem największy kołysany dzwon Europy, czyli Petersglocke z katedry w Kolonii, to mikrus. Waży „zaledwie” 24,2 tony i ma ponad 3,2 metra wysokości. Nasz zabytkowy „Zygmunt” w katedrze na Wawelu ma 9,6 tony. Najcięższy w tej chwili kołysany dzwon świata to 36-tonowy Gotenba Bell, zawieszony w Gotenbie w Japonii, na południowo-wschodnim stoku góry Fudżi. Został odlany 8 lat temu w Holandii. W żadnej ludwisarni nie ma jednak aż tak wielkiego pieca, w którym można by odlać 50-tonowy dzwon. – Ten dzwon trzeba więc odlać w hucie. To ogromne przedsięwzięcie metalurgiczne, więc chcemy je prowadzić we współpracy z politechnikami – zdradza Grzegorz Klyszcz, szef firmy Rduch. – Ta praca potrwa kilka lat. Dzwony możemy dostarczać sukcesywnie, a dzwon najcięższy powstanie na końcu – dodaje. Teraz trwa dogrywanie szczegółów technicznych.
Dlaczego jednak ojciec Robson w ogóle trafił do firmy na Górnym Śląsku? – Sprawdzając firmy, które są w stanie wykonać tak duży dzwon, zwróciliśmy uwagę na Polskę i Włochy. Miało też dla nas znaczenie, że Polska to kraj Karola Wojtyły, którego Brazylia bardzo kocha. Jan Paweł II w latach 90. zeszłego wieku był właśnie w naszej diecezji i pobłogosławił cudowny obraz z naszego sanktuarium – mówi nam brazylijski redemptorysta.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się