– Tego wieczoru będzie okazja, żeby dać sobie otworzyć oczy. Żeby zobaczyć, jak obok mnie nie przechodzi ksiądz ze złotą puszką, ale żeby dostrzec w tej puszce Zbawiciela świata! – wyjaśniał podczas homilii na Tyskim Wieczorze Uwielbienia ks. Piotr Kontny.
W czasie wieczoru uwielbienia wierni mogli bezpośrednio adorować Jezusa, po ty, by na nowo doświadczyć spojrzenia Jego miłości Joanna Juroszek /GN – Wiecie, co dzieje się, kiedy zaspokajamy tylko pragnienia ciała? – zapytał ks. Piotr. – Jesteśmy tłumem biednych i ślepych ludzi, którzy żyją, jakby Boga nie było, którzy oślepli i rzeczy postawili ponad Boga – odpowiedział chwilę później.
W homilii mówił o potrzebach najbardziej podstawowych i tych, które sprawiają, że zwyczajnie jest nam dobrze. – Jedzenie, spanie, kasa, piękna cera, świetny makijaż, najlepszy model komórki, wypasione auto, dobre wakacje – wymieniał. – Bo to, co dziś jest świecidełkiem i próżnością, kiedy zostanie odcięte od Boga, staje się ciemnością, śmieciem, brudem, błotem i zgnilizną – zdecydowanie wyjaśniał ks. Kontny.
Mówiąc o spojrzeniu Jezusa, ks. Piotr tłumaczył, że jest ono wszechobecne, pełne troski, współczucia, ale jednocześnie jest także spojrzeniem wymagającym. – Apostołowie, Maryja, faryzeusze, uzdrowieni, wskrzeszeni, słuchacze słów Mistrza – oni wszyscy znali to spojrzenie. Pełne miłości, ale też przenikające do głębi, zawstydzające. Jedni od niego zmienili życie, inni woleli przed nim uciec – wyjaśniał, prosząc wiernych o otwarcie się na Ducha Świętego i wsłuchanie się w Jezusa.
Ks. Piotr zachęcał uczestników Eucharystii do zadania Chrystusowi pytania: „Nauczycielu, co mam czynić?”, dodał jednak, że Jezus stawia konkretne wymagania, by uwolnić człowieka od przywiązania do złego. Bardzo konkretnie wymieniał źródła, poprzez które może działać szatan. Wskazał konieczność pozbycia się chociażby pierścienia atlantów, amuletów, przekleństwa wyniesionego z domu, pornografii. Mówił także o tych, w których, podobnie jak w młodzieńcu z Ewangelii, jest wiele dobra, ale którym brakuje całkowitego oddania się Bogu. – Powiedz zatem dziś: Jezu, zobacz mnie. Wszystko u mnie. Nie tylko część, nie fragment, ale wszystko! – zachęcał ks. Piotr.