Na wspólnym kolędowaniu górale Beskidu Śląskiego i Żywieckiego oraz Józef Skrzek spotkali się w bazylice u oo. franciszkanów w Katowicach. W czasie radosnego koncertu zebrali ofiarę na odbudowę spalonego kościółka Matki Bożej Fatimskiej na Stecówce.
"Mało Jetelinka" kolęduje w Panewnikach Joanna Juroszek /GN Przed występem górale i mieszkańcy Górnego Śląska uczestniczyli w Mszy św. sprawowanej w intencji parafii na Stecówce. Przewodniczył jej biskup senior Tadeusz Rakoczy. Podczas homilii przybliżył historię kościółka i grudniowego pożaru. Biskup szczególnie wyakcentował to, że udało się ocalić tabernakulum z nienaruszonym Najświętszym Sakramentem. – To dla parafian i dla nas wszystkich znak, by się nie załamywać i iść dalej. – wyjaśniał, dodając, że na pewno kościół zostanie odbudowany. Biskup Rakoczy, wspominając wizytę na pogorzelisku i zapewnienia górali, że z entuzjazmem podejmą się pracy, dziękował wszystkim za pomoc materialną. – Z wielką wdzięcznością przyjąłem wiadomość o zorganizowaniu dzisiejszego koncertu tutaj, w Katowicach-Panewnikach, z udziałem Józefa Skrzeka i zaproszonych muzyków z Podbeskidzia nie tylko na rzecz odbudowania tej świątyni. To wielki i pouczający gest bycia z innymi w ciężkiej dla nich sytuacji życiowej – wyjaśniał.
Pieniądze zebrane podczas występu przeznaczone będą na odbudowę kościoła Matki Bożej Fatimskiej, który spłonął na Stecówce w nocy 3 grudnia ubiegłego roku. Pożar zniszczył niemal cały kościół: spłonął gontowy dach, ołtarz, ławki dla wiernych, organy. Ocalały jedynie fragmenty zewnętrznych ścian od strony zakrystii. Straty szacuje się na 1 mln zł.
Kościółek został wzniesiony w latach 1957–1958. Położony tuż przy szlaku na Baranią Górę, był atrakcją dla turystów oraz wizytówką Trójwsi Beskidzkiej.
Zagrali dla Stecówki
wiara