Pamięć ofiar katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK) uczczono we wtorek przed stojącym w pobliżu tego miejsca pomnikiem. Kwiaty i znicze złożyli bliscy ofiar, poszkodowani, uczestnicy akcji ratunkowej i przedstawiciele władz.
Wojewoda wraz z prezydentem Chorzowa, w którego granicach znajduje się kompleks MTK, przekazali też we wtorek, że udało się znaleźć formułę, w której należący do Skarbu Państwa teren targów zostanie przekazany lokalnemu samorządowi do zagospodarowania. Prezydent Andrzej Kotala wskazał, że przekazanie to powinno nastąpić w najbliższych tygodniach. – Mamy tu trzy kierunki działania czy koncepcje. W jednym z obszarów tego terenu powstanie park przemysłowy, park innowacyjnych technologii. Część terenu będzie poświęcona organizacjom wystaw czy konferencji. Część terenu zostanie sprzedana: Skarb Państwa sprzeda ten teren i tam powstanie pewnie jakaś inwestycja, której dzisiaj nie możemy jeszcze dziś dokładnie sprecyzować – zasygnalizował.
W dniu katastrofy w największej hali MTK było 1329 osób. W chwili, gdy dach runął, wewnątrz było około tysiąca osób. Spośród ponad 140 rannych 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Według prokuratury na tragedię złożyły się błędy i zaniechania w fazie projektowania i budowy hali, a także jej użytkowania i nadzoru nad budynkiem.
Przed katowickim sądem ciągle toczy się proces karny w tej sprawie, w którym odpowiadają m.in. dawni szefowie spółki MTK i projektanci hali. Nie wiadomo, kiedy może się zakończyć. Cała sprawa liczy już 293 tomy, dotychczas przed sądem przesłuchano 222 świadków, obecnie ujawniane są dokumenty. Strony sygnalizowały złożenie kolejnych wniosków dowodowych. Sąd zamierza też jeszcze uzupełniająco przesłuchać biegłych, którzy podczas śledztwa sporządzili opinie dotyczące przyczyn katastrofy.
Na wokandę trafiło też ok. 100 spraw odszkodowawczych kierowanych pod adresem spółki MTK, a później także do Skarbu Państwa. W zakończonych sprawach sądy zwykle przychylały się do roszczeń, choć zasądzały odszkodowania, zadośćuczynienia i renty w niższej kwocie, niż domagali się poszkodowani – od kilku do kilkuset tys. zł. Dwa pozwy zbiorowe przeciwko Skarbowi Państwa zostały odrzucone przez sąd, ostatni we wrześniu ubiegłego roku.