Pielęgniarkę Monikę Krasoń uroczyście posłał na misje abp Wiktor Skworc.
Do tego wydarzenia doszło w parafialnym kościele świeckiej misjonarki w Łaziskach Górnych. Arcybiskup Wiktor Skworc wręczył jej 12 stycznia w kościele Matki Bożej Królowej Różańca Świętego krzyż misyjny i pobłogosławił ją. Monika Krasoń w marcu rusza do Ugandy. Chce spędzić na misjach dwa lata. Bardzo przyda się tam jej wykształcenie, ponieważ w zeszłym roku skończyła studia pielęgniarskie na Śląskim Uniwersytecie Medycznym. Teraz pracuje w szpitalu w Orzeszu.
Jej miejscem pracy na misjach w Ugandzie będzie ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci w Gulu, 6 godzin jazdy samochodem od stolicy – Kampali. Monika pomoże tam w rehabilitacji dzieci, bo jest też masażystką. Będzie także pomagać w sierocińcu i jeździć po wioskach, żeby nieść pomoc ludziom zakażonym wirusem HIV. Jej pragnienie pracy na misjach zrodziło się bardzo wcześnie. Miała wtedy 12 lub 13 lat. Przez następne lata kształtował ją duchowo Ruch Światło–Życie, a poważnie do wyjazdu na misje zaczęła się przygotowywać dwa lata temu u księży misjonarzy kombonianów. – Pojechałam też pracować przez miesiąc w sierocińcu w Ghanie. To było dla mnie potwierdzenie, że to droga dla mnie – mówi. Zapytaliśmy ją, czy miejsce pracy na misjach wybrała sobie sama. – Nie, Uganda została mi wyznaczona odgórnie przez księży misjonarzy kombonianów. Ja od zawsze wiedziałam tylko, że to powinna być Afryka – mówi. Abp Skworc mówił w homilii, że na misje się nie wyjeżdża, lecz jest się posłanym przez Kościół. – Bo misje to nie jest turystyczne zwiedzanie świata. To jest głoszenie Ewangelii – tłumaczył. – Pani Moniko, wiadomo, że w Ugandzie łatwo nie będzie. Ten kraj ma też swoich męczenników. Myśl, że jesteś umiłowanym dzieckiem Boga, niech Ci towarzyszy. I pamiętaj, że Kościół katowicki i parafia w Łaziskach będą modlić się za ciebie – powiedział.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się