Ruda Śląska w miniaturce, a raczej Betlejem osadzone w śląskich realiach. Niezwykłą szopkę można obejrzeć w kościele św. Barbary w Bykowinie.
Warto wybrać się z rodziną i lornetką. Ogromne, panoramiczne tło i dziesiątki precyzyjnie wykonanych elementów. Stajenka z Nowonarodzonym Jezusem graniczy ze śląską izbą, wyraźnie przygotowaną na wigilię. Sąsiadka Świętej Rodziny, młoda kobieta w zaawansowanej ciąży, stoi pośrodku izby, jakby kogoś wyczekiwała. Może czeka na męża – górnika, którego figura naturalnej wielkości stoi opodal, przy imitacji kopalnianego chodnika. Jest nawet wagonik, górnicza lampka i drewniane stropy.
Autorem bykowińskiej szopki jest Jan Noparlik, emerytowany górnik kopani „Nowy Wirek”. Z roku na rok budowla jest powiększana, dodawane są też nowe elementy. Przez cały dzień przed szopką maszerują tłumy przedszkolaków, rodziców z potomkami w wózkach, emerytów z całej Rudy Śląskiej i okolicy. Ci ostatni zachwycają się najczęściej dokładnie odtworzonymi makietami familoków z osiedla Kaufhaus w Nowym Bytomiu czy szybów „Maciej” i „Nowy Wirek” zlikwidowanej kopalni „Nowy Wirek”. Dzieciom podobają się żywe zwierzęta – ptaszki w klatkach, ryby w stawie; drewniany młyn wodny, przez który przepływa prawdziwa woda; ruchome skrzydła wiatraka; lalki w strojach ludowych. Jest nawet cała górnicza orkiestra dęta w galowych mundurach.
Całość, która gra, świeci, rusza się, ładnie wygląda i wzbudza powszechny entuzjazm, otacza tło wykonane ze zdjęć autorstwa Leszka Chroboka. Fotografie ukazują panoramę południowych dzielnic Rudy Śląskiej z kopalniami, hutą „Pokój” i osiedlami mieszkaniowymi. Ponad nimi widać charakterystyczny krajobraz Ziemi Świętej. Te dwa pejzaże – śląski i betlejemski – naturalnie się przenikają. Jezus rodzi się w naszej aktualnej sytuacji życiowej.