Ks. Marek Paszek został uroczyście posłany przez abp. Wiktora Skworca na misje do Zambii.
Gaszowice, 5 stycznia. Abp Wiktor Skworc posyła ks. Marka Paszka na misje Przemysław Kucharczak /GN Żegnali go parafianie z Gaszowic pod Rybnikiem, gdzie przez 5 lat był proboszczem.
Na misje posłał księdza Marka Paszka arcybiskup katowicki Wiktor Skworc. Wspominał dzień, w którym ksiądz Marek, po wizycie w Afryce, w Zambii, oświadczył mu, że rozeznał swoje powołanie jako misjonarza. - Kiedy kapłan objawia takie powołanie, biskup nie może powiedzieć „nie”, tylko powinien się zgodzić. Pierwszą powinnością biskupa jest troska o misje, o to, żeby Ewangelia była głoszona i świadczona życiem - powiedział abp Skworc. Mówił, że już w Dziejach Apostolskich zostało zapisane, że uczniowie Chrystusa byli posyłani na misje. - Bo na misje się nie wyjeżdża. Na misje Kościół posyła. Ten Kościół, który posłał, pamięta też o tym, którego posłał. Kościół katowicki będzie o tobie, bracie, pamiętał. Będziemy ci pomagać modlitwą i pomocą materialną - obiecał.
Proboszcz jedzie na misje
Rzadko się zdarza, że na misje decyduje się wyjechać ksiądz, który jest już proboszczem i którego życie jest już w jakiś sposób ustabilizowane. W dodatku ksiądz Paszek, kapłan od prawie 25 lat (rocznik święceń 1989), był uważany za bardzo dobrego proboszcza. Taka decyzja wymaga od człowieka odkrycia na nowo, czym jest zaufanie do Boga i Jego prowadzenie. - Proszę zauważyć, jak przez 2 tysiące lat misja Kościoła była ofiarnie głoszona. Ciągle szli nowi ludzie, którzy głosili Ewangelię. Bardzo często ryzykują przy tym życiem, zwłaszcza w Afryce. Mamy jednak misję do spełnienia, żeby Ewangelia była głoszona całemu światu - mówił abp Skworc. - Polscy misjonarze to marka niezwykle ceniona w krajach misyjnych. Naszą powinnością jest dzielenie się tym, co mamy najcenniejszego. Dlatego posyłamy księdza Marka, żeby głosił Ewangelię - mówił metropolita katowicki.
Arcybiskup podkreślał też, że obok kościoła na misjach muszą powstawać szkoła i punkt medyczny. - Trzeba ludzi też edukować i realizować dzieła charytatywne, bo Kościół patrzy na potrzeby człowieka całościowo. Widzi i jego potrzeby duchowe, i materialne. Naszą troską jest, żeby ci ludzie mieli np. to, co dla nas jest oczywiste, czyli dostęp do czystej wody. Archidiecezja katowicka wspiera więc akcję „Studnia dla Afryki” - mówił. Zwrócił uwagę, że dzieło misyjne to jest istota Kościoła, kontynuacja misji Jezusa Chrystusa do człowieka i do świata.
Uczyć się od nauczanych
Abp Skworc zauważył też, że od mieszkańców krajów misyjnych powinniśmy się także uczyć. - Pamiętajcie, że misyjna droga nie jest drogą jednokierunkową. Będąc w Afryce, można się przekonać, że Pan Bóg przygotował ludzkie serca na przyjęcie Ewangelii. Tam nie ma ateistów. Oni wszyscy wierzą, że jest Bóg. Bardzo szanują życie, wierzą, że każde życie poczęte jest święte. Jest tam też wielkie poszanowanie człowieka starego - wyliczał.
Na koniec metropolita katowicki podkreślił, że misje są nie tylko w Afryce. - Są także w Polsce, także w naszej archidiecezji, także w Gaszowicach. Wszędzie trzeba głosić Ewangelię oraz dać świadectwo słowem i przykładem życia - powiedział z naciskiem. Jako przykład postawił wierność niedzieli. Zwrócił uwagę, że sporo ludzi na Śląsku przestało w niedzielę przychodzić na Msze święte. Brakuje im czasu dla Pana Boga, bo ich życie zdominowała doczesność.
Ksiądz Marek Paszek pochodzi z Tychów-Urbanowic. Przez ostatnie półtora roku przygotowywał się do wyjazdu. Przeszedł roczne przygotowanie w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie i uczył się języka w Anglii. Już w połowie stycznia wyrusza do Zambii. Na początek zostanie wikarym w parafii w Masansie na wschodzie tego kraju. Jego pierwszym proboszczem będzie ks. Zenon Bonecki, który też jest kapłanem archidiecezji katowickiej (pochodzi z Wodzisławia Śląskiego). Ich parafia w Masansie została utworzona przeszło rok temu. Jest terytorialnie ogromna, obejmuje ponad 30 wiosek.