W piątek, dzień przed uroczystościami pogrzebowymi, Wojciecha Kilara pożegnała jego parafia. – Zgromadziła nas tu dzisiaj miłość i wdzięczność wobec pana Wojciecha Kilara, którego tą Eucharystią żegnamy w naszej parafii – mówił na początku Mszy św. ks. Jarosław Paszkot, proboszcz parafii pw. Najświętszych Imion Jezusa i Maryi w Katowicach-Brynowie.
Podczas homilii ks. Paszkot akcentował przyjaźń Zmarłego z księżmi parafii, zwłaszcza ze śp. ks. Adolfem Kocurkiem, oraz zamiłowanie do Śląska. Podkreślał, że mądrość, moc i świętość, rozumiana jako radość prowadzenia innych do nieba, wynikały z umiłowania przez Wojciecha Kilara słowa Bożego. Zaznaczał także szczególne nabożeństwo Kompozytora do Matki Bożej Jasnogórskiej, które zrodziło się w okresie stanu wojennego. Ks. Paszkot wspomniał także o więzi, jaka łączyła Kompozytora z jego żoną. Po jej śmierci miał powiedzieć: "Umarła lepsza cząstka mnie". Żona Basia, podobnie, jak Maryja, miała prowadzić go do nieba.
Mówiąc o śmierci Kilara, kapłan podkreślał także znaczenie dnia, w którym umarł. – Pan Wojciech został zabrany do Boga w niedzielę, w okresie Bożego Narodzenia, w święto Świętej Rodziny, by mógł świętować je już w niebie ze Świętą Rodziną i ze swoją ukochaną Basią – powiedział na zakończenie homilii.
Wybitny kompozytor w swoim parafialnym kościele w niedzielnych Mszach świętych uczestniczył ostatnio zazwyczaj o godz. 12. – Siadał z tyłu, pod chórem, obok konfesjonału, co świadczyło o jego ogromnej skromności – tłumaczył proboszcz. Kilar dla swojej parafii ufundował dzwony "Wojciech", "Barbara" i "Franciszek".
Proboszcz, wspominając Kompozytora, wskazywał na jego skromność oraz traktowanie pracy jako służby. "Co usprawiedliwia moje istnienie na tym świecie, moją pracę? Czy jestem komuś potrzebny?" – miał powiedzieć, odbierając w 2009 r. medal Per Artem Ad Deum. Wskazał wówczas, że spełnienie i prawdziwe szczęście przychodzą dopiero wtedy, gdy człowiek podejmuje się służby. Ks. Paszkot cytował także błogosławionego Jana Pawła II, który o dziele "Missa Pro Pace" Kompozytora mówił: "Utwór ten dostarcza nie tylko estetycznych wrażeń, ale i religijnych wzruszeń. Modlę się, aby harmonia ducha jak najprędzej przemieniała serca ludzi".
W uroczystościach pożegnalnych uczestniczyli prezydent Katowic Piotr Uszok, wiceprezydent Krystyna Siejna, kapłani, diakon, rodzina, parafianie i bliscy Wojciecha Kilara. Najpierw w kościele wystawiona została trumna z ciałem Kompozytora. Później, o godz. 12, odprawiono Mszę św. w jego intencji. Po niej nastąpiła eksportacja - uroczyste wyprowadzenie trumny z ciałem z kościoła.
Wojciech Kilar zmarł w niedzielę 29 grudnia rano, po bardzo ciężkiej nocy. Gorzej poczuł się już poprzedniego dnia. Wcześniej, zarówno w sobotę przed świętami, jak i w pierwszy i drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, przyjął Komunię świętą z rąk odwiedzającego go kapłana.
Jego pogrzeb odbędzie się w sobotę o godz. 11 w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach.
Więcej informacji o śmierci i pogrzebie Wojciecha Kilara można znaleźć na stronie katowice.gosc.pl/Kilar.