Kilkaset osób modliło się w intencji górników w kaplicy św. Barbary przy Silesia City Center.
- Kiedyś była tu kopalnia "Eminencja". Teraz jest centrum handlowe. Nie wiemy, co będzie dalej. Jedno jest pewne: Chrystus był tu zawsze ze swoim ludem - powiedział ks. Krzysztof Biela, witając zebranych w kaplicy św. Barbary znajdującej się w obrębie Silesia City Center. Kilkaset osób zgromadziło się w niej na Mszy św., by wspólnie przeżywać liturgiczne wspomnienie patronki tego miejsca.
Również abp Wiktor Skworc, który przewodniczył Eucharystii, odniósł się do niezwykłego miejsca spotkania. - Jesteśmy w tej skromnej świątyni. Obok są potężne świątynie materii, dóbr wszelkich. Możemy popatrzyć na proporcje - tamte tłumy i my. Ale Chrystus i Jego orędzie jest skierowane do każdego człowieka. Jesteśmy przekonani, że On nas do siebie skutecznie wzywa - mówił. Wspomniał, jak podczas jednej z wizyt w kaplicy spotkał grupę zainteresowaną Opus Dei. - To miejsce to na pewno jest "opus Dei", "dziełem Bożym". To Boża góra w centrum handlowym - zauważył. Zaznaczył, że po 8 latach od poświęcenia kaplicy, może tylko potwierdzić, że był to doskonały pomysł. Jego zdaniem, nie tylko wypada tu być. To jest odpowiedź na współczesne potrzeby.
W swojej homilii metropolita katowicki zwrócił także uwagę, że św. Barbary nie można "zawłaszczyć" tylko dla górników węgla kamiennego. Patronuje ona wszystkim, którzy trudnią się przemysłem wydobywczym. Wielu z tych "podopiecznych" spotkało się we wtorek w Warszawie, gdzie w Pałacu Prezydenckim i archikatedrze odbyły się stołeczne obchody Dnia Górnika. Abp Skworc przypomniał, że przy tej okazji padło wiele słów o śląskich zaletach: rzetelności, pracowitości, uczciwości, poczuciu obowiązku i przywiązaniu do tradycji.
- Nasze myśli, ze względów politycznych, są teraz na Ukrainie - zauważył kaznodzieja, przypominając, że dla wielu Ślązaków jest to kraj rodzinnej tragedii. To właśnie do ukraińskiego Donbasu została wywieziona większość mężczyzn tuż po II wojnie światowej. W tym okresie w śląskich miastach odbyło się prawdziwe "polowanie na górników". Wielu z nich już nigdy nie wróciło w rodzinne strony - umarli z wyczerpania niewolniczą pracą i chorób. - Kiedy byliśmy z delegacją województwa śląskiego w Donbasie, darmo szukaliśmy śladów tej górnośląskiej tragedii. System, który nie szanował żyjących, tym bardziej nie szanował umarłych. Mówiono nam, że ci, którzy zginęli w katastrofach na kopalniach, nawet nie byli wydobywani - wspominał. - Nie było też żadnych śladów kultu św. Barbary. Został zniszczony przez miniony system. Dopiero po zmianach politycznych przy głównym prospekcie Doniecka została wybudowana mała cerkiew pod wezwaniem św. Barbary.
Przypomniał, ze węgiel jest dobrem, które podarował nam Bóg. I to zobowiązuje nas, by dobrze z niego korzystać.
Na zakończenie spotkania każdy z uczestników otrzymał świąteczny piernik - serce i wizerunek św. Barbary. - Jak na każdym odpuście, pierniki muszą być! Przekażcie je z dobrym słowem swoim bliskim - zachęcał ks. Biela, rektor kaplicy.