Brak jest całościowej wizji dotyczącej polskiego górnictwa! – ocenił katowicki arcybiskup senior Damian Zimoń w czasie barbórkowej Mszy św. w Rybniku-Boguszowicach.
Katowicki abp senior Damian Zimoń przed nowym obrazem św. Barbary w bocznym ołtarzu kościoła pod jej wezwaniem w Rybniku-Boguszowicach Przemysław Kucharczak /GN
Mówił o problemach górnictwa, m.in. o tym, że śląski węgiel jest od pewnego czasu wypierany przez tańszy, pochodzący z importu.
- Jednak duma z bycia górnikiem trwa nadal. Tego nikt nam nie odbierze – powiedział. Wspomniał o swoim ojcu, „sztajgrze” na nieistniejącej już kopalni „Rymer”.
Śmierć w zakamarkach kopalni
Abp Zimoń odniósł się w homilii do odczytanych chwilę wcześniej przez górników fragmentów Pisma świętego. Przypomniał, że Pan Bóg zaprosił na ucztę mesjańską słuchaczy proroka Izajasza, który żył około 700 lat przed Chrystusem. Izajasz przekazał słowa o wiecznym ucztowaniu z Mesjaszem, o otarciu wszelkiej łzy. - A przede wszystkim przyszły Mesjasz raz na zawsze zniszczy śmierć. Śmierć, która ciągle czyha w zakamarkach koplalni. Zaprasza każdego z nas do swojego stołu. Jestem w Jego oczach ważny i cenny – mówił.
Arcybiskup senior opowiedział też zebranym w kościele św. Barbary w Rybniku-Boguszowicach górnikom o Gustawie Morcinku, autorze wzruszających książek o pracy górników. Wspominał jego poruszające opisy śmierci górników w katastrofach, np. o górniku, który w czasie pożaru „na dole” nie zdążył uciec za tamę. Jego szczątki odkryto po rozebraniu tej tamy, po latach. A w ekipie, która je znalazła, był jego syn. Nie rozpoznał szczątków taty, zrobiła to dopiero żona zabitego, identyfikując męża po wielkim medalionie Matki Bożej Częstochowskiej. W książkach Morcinka przewija się związek śląskich górników z Bogiem i świętą Barbarą.
Między wami nie było Boga, słyszysz?
Abp Zimoń wspomniał też o tragedii samego Morcinka, od którego krótko po ślubie odeszła żona. Złamany, pojechał do swojej mamy, która mieszkała w Karwinie. Matka z niezwykłą celnością skomentowała wtedy jego tragedię: „Między wami nie było Boga, słyszysz? Między wami nie było Boga”. - W jej stwierdzeniu kryje się wielka mądrość ludu śląskiego. My chcemy tę tradycję zachować. Górnicy, tak mocno narażeni na śmierć, poważnie traktują życie. Dlatego szukamy światła, które nas poprowadzi, w ogóle w całym życiu. Chrystus powiedział: „Ja jestem światłem świata”. Szczęść Boże braci górniczej! Niech was ma w opiece Pan Bóg i wasza patronka święta Barbara! Nie zapominajcie o przekazaniu wiary młodemu pokoleniu – zaapelował.
Pod koniec Mszy św. arcybiskup poświęcił nowy, wielki obraz świętej Barbary w bocznym ołtarzu o nazwie „Maryja i święci”. Patronka górników na tym obrazie niesie we wzniesionej prawej dłoni kielich z hostią, jakby ku uwięzionym pod ziemią górnikom. Lewą dłoń Barbara wspiera się o miecz, którym sama została ścięta w III wieku po Chrystusie. Za nią widać kościół pod jej wezwaniem w „nowych” Boguszowicach i szyb działającej na tym terenie kopalni Jankowice.