Rozstrzygnięto konkurs historyczny dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych, organizowany przez NZS 1980-1989.
Tegoroczny temat IX konkursu historycznego dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych brzmiał: "Niezależne Zrzeszenie Studentów 1980-1989". Jury pod przewodnictwem dr hab. Kazimierza Miroszewskiego przyznało w tym roku jedynie trzy wyróżnienia. Nagrodzeni zostali: Mateusz Stawowski - III LO w Rudzie Śląskiej (opiekun: Anna Kazek-Tomza), Malwina Swoboda - Liceum Ogólnokształcącego w Siewierzu (opiekun: Zbigniew Kozak), oraz Alicja Zaremba - Zespół Szkół Ekonomicznych im. Oskara Langego w Chorzowie, (opiekun: Justyna Dobrzyńska-Pietrek).
- Było ciężko przygotować pracę, ponieważ niewiele jest publikacji na ten temat - zauważyła Malwina Swoboda, jedna z laureatek. W poszukiwaniach pomagał jej Zbigniew Kozak, nauczyciel historii, który prowadzi również kółko historyczno-regionalne przy Powiatowym Młodzieżowym Domu Kultury w Będzinie. - Mieszkamy daleko od dużych bibliotek, więc poszukiwanie materiałów było rzeczywiście sporym wyzwaniem. Przygotowując pracę konkursową zwróciliśmy się o pomoc m.in. do Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie wszystko się zaczęło - wyjaśnił nauczyciel. Podkreślił również, że takie konkursy mają wiele zalet. Nie tylko poszerzają wiedzę uczniów. - Przypominają, że jest coś poza informacjami z internetu. Nie wszystko można tam znaleźć - zauważa historyk.
Organizatorzy przyznali, że zaskoczyły ich prace na konkurs. - Temat może wydawać się trudny, jeżeli weźmie się tylko pod uwagę liczbę książek, które odnoszą się do NZS-u. Jednak mieliśmy nadzieję, że większa liczba uczestników zechce przedstawić tę "historię w skali mikro", odnajdzie uczestników tamtych wydarzeń. Minęło tylko 30 lat. Znaleźć osobę działającą w tych strukturach nie jest jakimś niemożliwym do wykonania zadaniem. Dobrze przeprowadzony wywiad mógłby być fascynującym świadectwem historycznym - zauważył dr hab. K. Miroszewski, przewodniczący jury.
W planach jest już kolejny konkurs. Organizatorzy precyzują właśnie temat. - Chcemy, by zmuszał uczestników do wysiłku, dawał do myślenia. Tradycyjnie staramy się go tak sformułować, by prace nie ograniczały się do przepisania informacji źródłowych bądź skopiowania informacji z internetu - mówi dr Piotr Stachurski.