"Będzie burza? - Prymas August Hlond na czele Kościoła katolickiego w Polsce wobec nowych ideologii i nowego ładu europejskiego w pierwszej połowie XX wieku".
Pod takim hasłem w czwartek 21 listopada w budynku Biblioteki Śląskiej odbyła się konferencja naukowa poświęcona prymasowi Polski. Prelegenci przedstawili postać kard. Hlonda z punktu widzenia historyków, teologów, władz okresu PRL, Kościoła w Polsce oraz w Niemczech.
Prymas August Hlond, w opinii wielu Polaków, był niezłomnym obrońcą Kościoła oraz przywódcą narodu. – To, że Kościół polski był ostoją i twierdzą w walce z komunizmem oraz odegrał tak znaczącą rolę w walce o wolność nie tylko Polski, ale całej Europy Środkowo-Wschodniej, zawdzięczamy decyzji prymasa Hlonda. Gdyby na ziemiach zachodnich nie udało się stworzyć stałych, stabilnych struktur kościelnych, to sytuacja Kościoła w PRL byłaby bez porównania gorsza – mówił dr Robert Żurek.
Kard. August Hlond, opuszczając Rzym, otrzymał od papieża szerokie i nadzwyczajne pełnomocnictwa. Ich zakres nie jest do końca znany, można jednak domniemywać, że Stolica Apostolska udzieliła mu prawa wprowadzenia do polskich organizacji kościelnych takich zmian, jakie uzna za stosowne. Prymas Hlond powołał wówczas nowych administratorów apostolskich. Jego działania oraz reakcje Stolicy Apostolskiej przedstawił ks. prof. Stanisław Wilk z KUL w Lublinie.
Ważne tezy przedstawiał referat dr. Żurka z wrocławskiego IPN, dotyczący percepcji osoby i działalności prymasa w Niemczech. R. Żurek podkreślił, że nie ma w historii stosunków polsko-niemieckich postaci, która byłaby tak różnie odbierana przez każdą ze stron. W publikacjach niemieckich Hlond ukazywany jest jako polski socjalista, antysemita, prześladowca niemieckich parafian itp. Jego działalność po 1945 roku oceniania jest jako zamach stanu na Kościół niemiecki. Mianowanie nowych administratorów apostolskich na terenie Ziem Odzyskanych odebrane zostało jako ciężki grzech wobec Niemców żyjących na terenie Polski. Niemieccy publicyści kościelni w swoich dokumentach zaznaczają także, że polskie struktury kościelne zostały nieprawnie utworzone. Prymas miał być tym, który zniszczył niemiecki Kościół, przyczyniając się do wypędzenia z granic Polski nie tylko biskupów, ale także księży. Niektórzy przedstawiają to także jako koniec niemieckiej historii na Wschodzie.
Takie ukazanie postaci prymasa Hlonda, według prelegenta, jest dowodem na nierzetelność strony niemieckiej. – Te zarzuty są daleko poza prawdą – wyjaśniał R. Żurek. Skupiając się na postaci ks. prof. Franza Scholza, który negatywnie odnosił się do prymasa Hlonda, zaznaczał, że jego publikacje były pisane jedynie pod ściśle określoną tezę: "Polski Kościół jest zły". Winę za to, w ocenie Scholza, ponosi kard. Hlond. Prelegent podkreślał, że niemiecki kapłan nie opanował warsztatu historyka, wykazał się nie tylko stronniczością, ale również słabą znajomością kultury polskiej.
Wśród pozostałych referentów znaleźli się m.in. ks. prof. Jerzy Myszor, prof. Jan Żaryn oraz ks. prof. Jerzy Kazimierz Pietrzak. Patronat honorowy nad konferencją objęli prymas Polski abp Józef Kowalczyk oraz przewodniczący Sejmiku Województwa Śląskiego Andrzej Gościniak.