powrót
Serwis internetowy Gościa Katowickiego

Katowicki

twój profil
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
  • facebook
  • twitter
  • YouTube
  • rss
  • Powiadomienia
Nowy numer

Najnowsze [Wydania]

  • GN 22/2025
    GN 22/2025 Dokument:(9278877,Dziecko chce do Jezusa!)
  • Gość Extra 2/2025 (12)
    Gość Extra 2/2025 (12) Dokument:(9271942,Oczy Serca)
  • GN 21/2025
    GN 21/2025 Dokument:(9268666,Przyszłość świata)
  • GN 20/2025
    GN 20/2025 Dokument:(9259124,Kochać człowieka, piętnować zło)
  • GN 19/2025
    GN 19/2025 Dokument:(9250678,Kościół prawa czy Kościół miłości?)
Tam, gdzie obóz grupy knurowskiej  
Poświęcenie terenu pod budowę kaplicy w Trudovskoye w Donbasie, mieście, gdzie przymusowo pracowali i umierali Ślązacy Edward Sawicki

Tam, gdzie obóz grupy knurowskiej przejdź do galerii

Plac pod budowę kaplicy w Trudovskoye w Donbasie, gdzie w 1945 roku niewolniczo pracowali wywiezieni do Związku Sowieckiego Ślązacy, poświęcili 28 września arcybiskup katowicki Wiktor Skworc i biskup zaporoski Marian Buczek.

Przemysław Kucharczak

|

GOSC.PL

dodane 29.09.2013 00:41
0

(...)

W cerkwi urządzono magazyn a teren ogrodzono i włączono do obozu. „Babuszki” nadal co niedzielę przychodziły pod płot w pobliże cerkwi, modląc się i żegnając krzyżem prawosławnym, szeptając „Hospodij pomiłuj”. Dary w postaci placków kukurydzianych „Babuszki” przetykały nam przez płot, narażając się na wyzwiska i groźby automatami.

W czasie pracy na kopalni przy malowaniu – bieleniu wysokiego pomieszczenia (hali) maszyny wyciągowej uległem wypadkowi. Niosąc po drabinie wiadro na pomost spadłem z drabiny z wysokości około 4 metrów na plecy i prawy bok kalecząc się i tracąc przytomność.

(...)

Sprzedałem moją marynarkę (z dobrego materiału, po starszym bracie) to znaczy zhandlowałem ją za konserwę mięsną – 1 kg amerykańską i za używaną kufajkę. Z moich kalesonów obciąłem nogawki uzyskując spodenki i dwie torby z nogawek, zadrutowane od dołu. Torby potrzebne były w kołchozie, gdzie znowu pracowałem, do schowania lub przemycenia czegokolwiek do jedzenia. Miałem także miejsce stałe to jest mieszkanie matki z córką – nauczycielką , które odwiedzałem przy każdej nadarzającej się sytuacji i gdzie zawsze dostawałem chleb.

W obozie dochodziło coraz częściej do tragicznych wydarzeń:

 - Zmarł nagle najmłodszy członek załogi obozowej – tydzień po śmierci jego ojca, który bardzo dbał o niego, chcąc go utrzymać przy życiu (miał 14 lat).

 - Chorzy wpadali do dołu z fekaliami i tam ginęli.

 - Po obozie chodzili ludzie to śpiewając, to modląc się głośno z pomieszania zmysłów.

 - Na postoju, blisko lasu, w czasie powrotu z kołchozu, powiesiło się w ciągu tygodnia kilku ludzi, mimo, iż nie byli chorzy i normalnie pracowali.

 - W kopalni górnicy nasi ulegali coraz częściej ciężkim wypadkom na skutek braku sił, z wycieńczenia i małego stopnia bezpieczeństwa pracy – było kilka wypadków śmiertelnych.

 - Ludzie chodzili z otwartymi ranami – brak było opatrunków.

(...)

Myślę, że chyba też byłem za młody i za mało doświadczony aby się tak bardzo naszym losem przejmować jak to widziałem u starszych w większości ojców rodzin o których ciągle myśleli i wspominali – słowem nie zdawałem sobie w pełni sprawy z niebezpieczeństwa w jakim znajdowaliśmy się – to chyba pomogło mi przeżyć.

Gdy zmarł nagle, po przyjściu z pracy w kopalni, nasz najzdrowszy dotąd, silny i zawsze dobrej myśli, kolega z naszej miejscowości zwątpiłem i chyba pojąłem, że i moje dni są może policzone. Poszedłem na ubocze pod płot, płakałem i prosiłem Boga o ratunek.

(...)

Z naszej grupy 20, powróciło do domu 8.

(...)

Po wjeździe do Polski na stacji Wincenty  pobiegł z kolegami na niedaleką plebanię po żywność. W tym czasie pociąg z transportem odjechał. Ślązaków patrol wojska zabrał więc  do Lublina:

Nie wierzono w naszą wersję powrotu z obozu dla internowanych w Rosji. Posądzano nas o ucieczkę z obozu jenieckiego, drwiono z naszego akcentu. Zwątpiliśmy w nasz powrót do domu

(...)

Po przekazaniu ich do Katowic:

Nazajutrz przyprowadzono nas do tego oficera, który przeprowadził z nami długą rozmowę, wypytywał o szczegóły, prosząc o szczere odpowiedzi. Wskazał na zapiski leżące na biurku, które towarzyszyły nam przez całą drogę od Lublina i powiedział „bzdura”!, oraz ze śląskim akcentem „Chłopcy ja wam wierzę – pojedziecie do domu!” i podał nam rękę. Zjedliśmy jeszcze obiad w stołówce i poszli na portiernię gdzie wręczono nam bezpłatne bilety „dla repatriantów” wpisując miejscowość docelową. Na dworcu pożegnałem się z kolegą jadącym do Raciborza, podziękowaliśmy sobie „za wszystko”. Do domu przybyłem dnia 8 XII 1945 roku wieczorem. Koledzy obozowi, którzy przybyli do domu o kilka dni wcześniej, opowiedzieli mojej rodzinie o naszym odłączeniu się od transportu, jednak nikt w to tak naprawdę nie uwierzył wszak tylu tam pozostało. Radość była tym większa, gdy stanąłem na progu naszego mieszkania. Powitanie było bardzo serdeczne. Matka składała ręce do modlitwy, siostra i brat chcieli się jak najwięcej dowiedzieć o tym co było. Ja pragnąłem tylko jednego: zrzucić nareszcie moje brudne i podarte łachmany, wykąpać się, ubrać w jakąś czystszą bieliznę, opatrzyć czymkolwiek moje owrzodzone nogi, położyć się do łóżka i zasnąć, wiedząc, że mi już nic nie grozi, że skończył się ten koszmar. Teraz dopiero odprężony organizm ujawnił te wszystkie zaniedbania, domagał się stabilizacji. Leżałem w łóżku z dość dużą gorączką, jątrzyły się miejsca owrzodzone na nogach, bolało pod pachą, gdzie dojrzewał wrzód. Byłem opuchnięty na całym ciele (woda), bolały plecy, ręce, bolało mnie wszystko i wszędzie  - zadawałem sobie pytanie, dlaczego tego wcześniej nie odczuwałem?

(...)

Spotkałem także późniejszą żonę i teściową – obiecałem wszystkim, że ich odwiedzę i opowiem co wiem. Zameldowałem się w Urzędzie Gminnym i otrzymałem zaświadczenie z wpisem „powrócił z obozu pracy”. Takie krótkie i urzędowe stwierdzenia a ile o tym obozie pracy można by było napisać.

(...)

Przyczyną mojego aresztowania i wysłania do w/w obozu była praca w Urzędzie Gminnym 1944-1945 r., gdzie skierowany zostałem przez Urząd Zatrudnienia w ramach tzw. Landjahr w oparciu o dobrą opinię kierownika szkoły podstawowej. W obozie przebywałem mając 15-16 lat. Powyższe wspomnienia pisałem w latach 1995-1996 a więc po upływie 50-ciu lat od „Tragedii Śląskiej 1945 roku”.

Wincenty Zaręba

3 / 3
Poświęcenie gruntu pod kaplicę w Trudovskoye

WIARA.PL DODANE 29.09.2013 AKTUALIZACJA 29.09.2013

Poświęcenie gruntu pod kaplicę w Trudovskoye

Poświęcili go 28 września arcybiskup katowicki Wiktor Skworc i biskup zaporoski Marian Buczek. Zdjęcia: Edward Sawicki  
oceń artykuł Pobieranie..
0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • ABP WIKTOR SKWORC
  • DONBAS
  • DONIECK
  • TRUDOVSKOYE
  • WYWÓZKI
  • ŚLĄZACY

Polecane w subskrypcji

  • Jak interpretować sondaże? Opisują rzeczywistość czy raczej ją kreują?
    • Polska
    • Wojciech Teister
    Jak interpretować sondaże? Opisują rzeczywistość czy raczej ją kreują?
  • W Polsce ubywa obywateli. Czyli tych, którzy wierzą, że ich głos coś znaczy
    • Polska
    • Konstanty Pilawa
    W Polsce ubywa obywateli. Czyli tych, którzy wierzą, że ich głos coś znaczy
  • Przepis na kampanię. Co decyduje o zwycięstwie w wyborach?
    • Polska
    • Piotr Legutko
    Przepis na kampanię. Co decyduje o zwycięstwie w wyborach?
  • Błędne koło relacji. Czy przyjaźń w sieci w ogóle jest możliwa?
    • Media
    • Klaudia Cymanow-Sosin
    Błędne koło relacji. Czy przyjaźń w sieci w ogóle jest możliwa?
  • „Madonna z Dzieciątkiem ukazująca się św. Filipowi Nereuszowi i św. Julianie Falconeri” na płótnie z XVIII w.
    • W ramach
    • Leszek Śliwa
    „Madonna z Dzieciątkiem ukazująca się św. Filipowi Nereuszowi i św. Julianie Falconeri” na płótnie z XVIII w.
  • George Weigel dla „Gościa Niedzielnego”: Przyszłość świata może istnieć bez Chrystusa, ale będzie to przyszłość bardzo ponura
    • Rozmowa
    • ks. Rafał Skitek
    George Weigel dla „Gościa Niedzielnego”: Przyszłość świata może istnieć bez Chrystusa, ale będzie to przyszłość bardzo ponura

E-sklep

  • Nowości
  • Książki
  • Pozostałe
  • Gość Extra nr 02/2025
    Gość Extra nr 02/2025 Serce Najświętsze

POLECAMY RÓWNIEŻ

  • Historia Kościoła #9
    Historia Kościoła #9 Joanna d’Arc. Święta na stosie
  • Historia Kościoła #8
    Historia Kościoła #8 Kościół i Synagoga, czyli wielki rozwód i pierwsza schizma
  • Bóg nie jest korkiem do wanny. Dzieciogadki wujka Kamila
    Bóg nie jest korkiem do wanny. Dzieciogadki wujka Kamila ㅤ

POLECAMY RÓWNIEŻ

  • Szczeliny. Bóg w popękanej psychice
    Szczeliny. Bóg w popękanej psychice
  • Król Dawid
    Król Dawid ks. Jerzy Szymik
  • Butelka DAFI ŻYĆ, NIE WEGETOWAĆ 0,5l
    Butelka DAFI ŻYĆ, NIE WEGETOWAĆ 0,5l

POLECAMY RÓWNIEŻ

  • Koszulka ŻYĆ, NIE WEGETOWAĆ DAMSKA
    Koszulka ŻYĆ, NIE WEGETOWAĆ DAMSKA
  • Koszulka ŻYĆ, NIE WEGETOWAĆ MĘSKA
    Koszulka ŻYĆ, NIE WEGETOWAĆ MĘSKA
  • O nas

    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
    Zgłoś błąd
  • DOKUMENTY

    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT

    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
Zgłoś błąd

Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.

  • Facebook
  • Twitter
  • Insta
  • YT
WERSJA Desktop
  • subskrybuj
  • AKTUALNOŚCI
  • GALERIE
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • OPINIE
  • Patronaty
  • Rok Jubileuszowy
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O DIECEZJI
    • Biskupi
    • Historia
    • Parafie