Medal od papieża Franciszka

Antoni Rduch z Połomi pod Wodzisławiem Śląskim otrzymał papieski medal "Pro Ecclesia et Pontifice".

Założona przez Antoniego Rducha firma montuje dzwony wraz z nowoczesną automatyką w kościołach na całym świecie.

Medal wręczył mu 15 września w Połomi koło Wodzisławia Śląskiego arcybiskup katowicki Wiktor Skworc. Arcybiskup zaznaczył, że jest dziś tylko „listonoszem ojca świętego Franciszka”, który przyznał Antoniemu Rduchowi to wysokie watykańskie odznaczenie. Abp Skworc wspominał, jak przy okazji wizyt w różnych miejscach w Polsce wielokrotnie mówiono mu – jako biskupowi ze Śląska – o Antonim Rduchu i jego solidnej pracy. Usłyszał o nim nawet kiedyś zdanie:„Jeśli Śląsk ma takich ludzi, to jest to wyjątkowa ziemia”.

Antoni Rduch przed 40 laty założył firmę, która zajmuje się montażem napędów do dzwonów. Z czasem jego oferta rozszerzała się, obejmując także inne prace na rzecz parafii. Jego firma pracowała w ponad 7 tysiącach kościołów na całym świecie. ­– Myślę, że większość z nas nawet w tak wielu kościołach nie była – mówił w czasie uroczystości ks. Jan Joszko, proboszcz. – Do wielkiego wydarzenia, jakim jest wręczenie papieskiego medalu, dochodzi po raz pierwszy w historii Połomi, której ślady sięgają XIII wieku. To przykład, co można osiągnąć solidną pracą i moralnym życiem – dodał.

Firma Antoniego Rducha pracowała m.in. w katolickich katedrach w Moskwie i Kijowie, w kościołach Norwegii i Szwecji, Kanady, Azerbejdżanu, Korei, Filipin. Wysyłała dzwony ze swoją automatyką na wszystkie kontynenty poza Antarktydą. Prowadziła też renowacje przy najcenniejszych dzwonach w Polsce. Antoni Rduch naprawiał np. system zawieszenia największego średniowiecznego polskiego dzwonu Tuba Dei w katedrze w Toruniu (to też piąty pod względem wielkości gotycki dzwon w Europie). Wykonał też renowację jego nożnego mechanizmu kołysania (w Europie są tylko dwa takie mechanizmy). Prace renowacyjne prowadził też przy Srebrnych Dzwonach w katedrze na Wawelu.

W czasie Mszy św., po której abp Skworc wręczył papieski medal, zgromadzeni modlili się też za Janinę, żonę Antoniego Rducha, która przez całe życie go wspierała, a która zmarła przed trzema miesiącami.

Co ciekawe, to już drugi order "Pro Ecclesia et Pontifice" w rodzienie Rduchów. Przed ośmioma laty otrzymał go też Jan Rduch, brat bliźniak Antoniego. Bracia zresztą razem zaczynali swoje zawodowe kariery, zanim założyli własne firmy. Jan zamieszkał później w niedalekim Godowie i wyspecjalizował się w nagłośnieniach kościołów, gdy tymczasem Antoni najwięcej zawodowej uwagi poświęcił dzwonom. Ich dźwięk zawsze go fascynował, ich tonacje, wygląd i wiek, często sięgający kilku stuleci. – Dzwon nie tylko stoi, jak pomnik. On ma swoją wymowę. Dzwoni na trwogę, na radość, na różne okazje. Bardzo mnie to interesowało przez całe życie – powiedział nam.

Dzisiaj Antoni Rduch jest na emeryturze, ale i tak, dzięki zawodowemu doświadczeniu, służy radą przy trudniejszych realizacjach swoim dzieciom. Bo jego dzieci kontynuują pracę dla Kościoła. Firmy prowadzą dziś jego syn Edward Rduch oraz córka Bernadeta z zięciem Grzegorzem Klyszczem.

Antoni Rduch chciałby jeszcze w najbliższym czasie m.in. przywrócić do życia 36-dzwonowy carillon na Jasnej Górze. Ten wysokiej klasy zabytek, wykonany ponad 200 lat temu, jest dziś uszkodzony i zdekompletowany. – Ale czy zdążę to zrobić, nie wiem, bo Pan Bóg mnie może wcześniej powołać. Trzeba robić tak, jakbyś miał żyć jeszcze sto lat, a żyć tak, jakbyś miał w każdej chwili odejść – mówi pogodnie.

Krzyż zasługi "Pro Ecclesia et Pontifice" (Dla Kościoła i Papieża) to wysokie odznaczenie, przyznawane przez Ojca świętego w dowód uznania za zaangażowanie w pracę na rzecz Kościoła.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..