12 września na ławie oskarżonych zasiadło 25 osób, którym przedstawiono zarzut wręczania lub przyjmowania łapówek.
Sprawa rozpoczęła się w 2008 roku, kiedy współwłaściciel jednej z firm zajmujących się sprzedażą towarów i świadczeniem usług na rzecz kopalń, złożył zawiadomienie o przestępstwie. Mężczyzna opisał sytuację z lat 2003-2008, w której brał udział, dopuszczając się korupcji. Do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego udał się po kłótni ze wspólnikiem. Zeznał, że ich firma zdobywała kontrakty, korumpując prezesów i dyrektorów. Przekazał kalendarze, w których odnotowywał fakt przekazania łapówek. U współwłaściciela firmy także odnaleziono takie zapiski. Sprawa mężczyzny, który ujawnił korupcję, została umorzona. Przysługuje mu klauzula bezkarności, w procesie uczestniczy jako świadek.
Proces ten ruszył 12 września przed katowickim Sądem Okręgowym. Na ławie oskarżonych zasiadł współwłaściciel firmy. Śledczy zarzucają mu wręczenie 3 mln złotych. Także jego syn, który ma własną firmę, jest oskarżony o wręczenie korzyści majątkowej. Na ławie oskarżonych zasiadły jeszcze 23 osoby, które odpowiadają za przyjmowanie łapówek w kwotach od dwóch do ponad 500 tys. zł. Oskarżonym może grozić do 10 lat pozbawienia wolności. Do winy przyznały się dwie osoby spośród nich.
Akt oskarżenia składa się z prawie 700 stron, w związku z czym sąd zadecydował, że odczyta tylko zarzuty, bez uzasadnienia (czyli ok. 300 stron). Niektórzy adwokaci się sprzeciwiali, chcąc przełożenia odczytania dokumentu na piątek, jednak sąd się na to nie zgodził.
Sąd już dwie godziny przed otwarciem przewodu sądowego rozstrzygał sprawy formalne. Wnioskowi mediów o zgodę na rejestrację procesu sprzeciwiali się prawie wszyscy oskarżeni ze swoimi obrońcami. Niektórzy nie zgadzali się nawet na obecność dziennikarzy na sali rozpraw, ponieważ nagrywanie może negatywnie wpłynąć na zachowanie uczestników procesu, a w aktach są materiały niejawne. Oskarżeni boją się także, że rejestracja może naruszyć ich dobra osobiste.
Ostatecznie sąd zgodził się na rejestrację, ale z pewnymi ograniczeniami, argumentując, że to dla interesu społecznego. Kolejna rozprawa odbędzie się w piątek. Prokurator będzie wtedy kontynuował odczytywanie aktu oskarżenia.