Młodzi śpiewacy z całej Europy przyjechali do Opery Śląskiej, by szkolić się pod okiem mistrzów podczas I Europejskiej Akademii Sztuki Wokalnej.
Soliści w głowach mają słowa prof. Jana Ballarina, który przypomina im, że być dobrym śpiewakiem to za mało. Żeby dostać angaż, trzeba być wybitnym. - Teatry czekają na największych, nie patrzą w paszport, zatrudniają najlepszych. Młodzi zdają sobie z tego sprawę - mówi prof. Jan Ballarin pedagog, były solista Opery Ślaskiej.
Między innymi on swoją wiedzą i doświadczeniem dzieli się z 23 młodymi śpiewakami, którzy w pierwszym tygodniu września przyjechali do opery w Bytomiu, aby rozwijać głos, ruch sceniczny, intelekt. Po prostu stawać się artystami.
Akademia to dla młodym ludzi szansa na udział w lekcjach śpiewu u światowej sławy śpiewaków: tenora Wiesława Ochmana i solistki Stefanii Toczyskiej. Uczestnicy mają także możliwość udziału w warsztatach ruchu scenicznego i tańca prowadzonych przez tancerza i choreografa Jarosława Świtała. Cennym doświadczeniem są także próby z akompaniatorami, oraz koncerty z zawodową orkiestrą i wybitnym dyrygentem - Tadeuszem Serafinem.
Młodzi soliści przyjechali do Polski bo szukają możliwości rozwoju, chcą zorientować się w którym miejscu są w swoim zawodzie i jakie mają szansę na osiągnięcie sukcesu. Konfrontują swoje umiejętności z innymi uczestnikami. Żeby śpiewać trzeba także mieć głos, powtarza za słynną śpiewaczką operową Mirellą Freni prof. Ballarin. - Ważna jest inteligencja, muzykalność, wiedza. Trzeba kochać to co się robi wbrew wszystkiemu - dodaje.
Nie wszyscy młodzi wokaliści zostaną solistami w światowej sławy operach, ale dla wszystkich warsztaty jest to ogromna szansa rozwoju i wymiany doświadczeń.
Póki co mają niezwykłą okazję koncertowania na Śląsku. Pierwszy koncert odbędzie się 7 września w Muzeum Zamkowym w Pszczynie o godz. 18. Kolejny 8 września o godz. 18 w Operze Śląskiej w Bytomiu będzie zwieńczeniem warsztatów.