Miłośnicy koni i walk wschodnich w pierwszą sobotę sierpnia stanęli na ślubnym kobiercu.
Piękna dama w damskim siodle i jej narzeczony pod kościół podjechali na koniach z miejscowej stadniny „Arabka”, prowadzeni przez jeźdźców i amazonki przez cała dzielnicę. Miłość i wierność małżeńską ślubowali sobie w kościele pw. Wszystkich Świętych w Mysłowicach-Dziećkowicach. Ten wspaniały orszak, zanim dojechał do kościoła, miał wielu widzów wśród mieszkańców dzielnicy i przejezdnych.
Młoda para na koniach budziła zainteresowanie, bo też to pierwszy ślub w tej stadninie i pierwszy "koński" w Mysłowicach. - To ogromna radość wyprowadzać z naszej stadniny pierwszych nowożeńców - z radością informowała szefowa stadniny Celina Nierodkiewicz.
Młodych do kościoła wyprowadziła również instruktor jazdy konnej w damskim siodle i zarazem mistrzyni Polski i wicemistrzyni Czech w zawodach w damskim siodle - Agnieszka Helbik-Kuśmierz.
Marta Rochman z Lędzin i Mirosław Zawisza z Dąbrowy Górniczej postanowili do ślubu pojechać konno, a wesele urządzić na terenie stadniny. Marta jeździ konno od dziecka, zna wiele stadnin. Od ponad dwóch lat w dziećkowickiej "Arabce" jeździ pod okiem Agnieszki Helbik-Kuśmierz w damskim siodle. Mirosław, oprócz jazdy konno, trenuje judo w będzińskiej filii klubu GKS Czarni Bytom. Po trzech latach treningów zdobył już niebieski pas.
Z kościoła nowożeńcy z gośćmi wyruszyli w orszaku do stadniny, by tam bawić się i tańczyć.