Pod takim hasłem, co było widać nawet na koszulkach organizatorów, odbyła się tegoroczna, już ósma, Parafiada przy kościele pw. Matki Boskiej Bolesnej w Mysłowicach-Brzęczkowicach.
Impreza od początku jest charytatywna. Cały tegoroczny dochód przeznaczony zostanie na dofinansowanie kolonii parafialnych im. św. Jana Bosko we Władysławowie. Służyły temu m.in. losy w loterii fantowej, których przygotowano ponad 800. Toczyło się „koło fortuny” z nagrodami, były domowe ciasta, kiełbaski, żurek i grochówka. Każdy los był wygrany, ponadto każdy brał jeszcze raz udzial w losowaniu nagród głównych.
Organizatorem była parafia pw. Matki Boskiej Bolesnej, we współpracy z Radą Osiedla i filią Mysłowickiego Ośrodka Kultury, która miała też swoje stoisko z wyrobami rękodzieła artystycznego. Nad całością czuwał ks. Rafał Mandel - dobry duch tej imprezy, która odbywała się pod patronatem prezydenta Mysłowic Edwarda Lasoka. On też, wraz z proboszczem ks. Bernardem Halembą i przewodniczącym RM Grzegorzem Łukaszkiem oraz członkami Rady Osiedla Brzęczkowice-Słupna, powitali uczestników tegorocznego festynu.
Ulewny deszcz i burza, które przeszły nad miastem, trochę pokrzyżowały plany organizatorom nie tylko zresztą tej, ale i innych imprez w mieście. Na szczęście te załamania pogody były krótkotrwałe i festyn trwał, tylko z lekkim opóźnieniem.
Na scenie cały czas się coś działo, nikt nie uciekał przed deszczem. Wystąpili m.in. Orkiestra Dęta KWK "Wesoła" i Big Band, artysta Jacek Kierok, prezentowały się dzieci i młodzież, miejscowy zespół Paradoks. Gwiazdą Parafiady, na którą czekało wielu uczestników festynu, był Damian Holecki, pochodzący z tej parafii - dokładnie ze Słupnej - piosenkarz.
Dla dzieci wokół sceny były miejsca dla zabaw, konkursów, wyjazd zwyżką strażacką i możliwość oglądania z wysokości panoramy Brzęczkowic. Odbywały się też konkursy (m.in. strzelnicze), pokazy i gry przygotowane przez Jednostkę Strzelecką 3013 z Mysłowic ZS "Strzelec". Swoje pokazy miała również - tuż obok strzelców - mysłowicka drużyna WOPR. Tam ściągali głównie chłopcy, ale nie brakowało i dziewczynek, którym imponowały mundury.
Festyn zakończyło tzw. Światełko do Nieba.