Metropolita katowicki przypomniał, że nie jesteśmy zobowiązani w sumieniu do przestrzegania zarządzeń władz cywilnych, jeśli są sprzeczne z wymogami porządku moralnego, z podstawowymi prawami osób lub wskazaniami Ewangelii.
Metropolita katowicki powiedział, że do największych wartości należy miłość. To ona przynagla ludzi, aby miłowali Boga z całego serca, a bliźniego swego jak siebie samego.
Przypomniał słowa kard. Hlonda, który tę wartość odnosił do życia społecznego i w 1946 roku pisał: „Życie polskie należy uleczyć z nienawiści (...). W życiu prywatnym i społecznym nienawiść jest siłą rozsadzającą i niszczącą, której katolikowi posługiwać się nie wolno (...). Naczelnym prawem Chrystusowym jest miłość wzajemna, która nikomu ani żadnej sprawie nie szkodzi, a nawet ludzi różnych zapatrywań zbliża i prowadzi do zgody (...). Przyszła Polska - to społeczność ludu, w której całkowitej jednomyślności poglądów wprawdzie nie będzie, ale w której jak najprędzej nastąpić musi bratanie i twórcze pogodzenie się co do istotnych zasad współżycia i ich urzeczywistnienia”.
- Tak jest ze słowami proroka, a kard. A. Hlond prorokiem był, że mają wartość ponadczasową - zauważył abp Skworc. Mówiąc o dobrych wzorcach, metropolita pokazał, że kard. August Hlond był wzorem także dla Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego.
Abp Skworc przypomniał, że w tym roku przypada 60 rocznica wydania przez polskich biskupów listu - memoriału do ówczesnych władz, w którym pisali: „Podobnie, gdyby postawiono nas wobec alternatywy: albo poddanie jurysdykcji kościelnej, albo osobista ofiara - wahać się nie będziemy. Pójdziemy za głosem apostolskiego naszego powołania i kapłańskiego sumienia, idąc z wewnętrznym spokojem i świadomością, że do prześladowania nie daliśmy najmniejszego powodu, że cierpienie staje się naszym udziałem nie za co innego, lecz za sprawę Chrystusa i Chrystusowego Kościoła. Rzeczy Bożych na ołtarzach Cezara składać nam nie wolno. Non possumus”.
Metropolita zaznaczył, że ten list stał się jedną z przyczyn aresztowania Prymasa Tysiąclecia i prześladowania Kościoła w Polsce aż do roku 1989. - Mając tak licznych świadków, wiemy, kogo mamy naśladować; wiemy, za kim się mamy opowiadać; wiemy również, że mamy jeszcze prawo do sprzeciwu sumienia - powiedział abp Skworc.
Przypomniał Katechizm Kościoła Katolickiego, który w punkcie 2242 naucza: „Obywatel nie jest zobowiązany w sumieniu do przestrzegania zarządzeń władz cywilnych, jeśli są sprzeczne z wymogami porządku moralnego, z podstawowymi prawami osób lub wskazaniami Ewangelii”. - Nie wyważajmy więc nieraz otwartych drzwi, sięgajmy do skarbca świętości Kościoła. Są w nim sprawdzone metody postępowania, kierowania się wartościami wyższymi, które ostatecznie są osobowe, wszak ich źródłem jest Bóg i dlatego w trosce o nie najważniejsza jest relacja z Chrystusem - powiedział metropolita, zaznaczając, że to wartości decydują o tym, kim jest człowiek.