W pierwszy weekend czerwca gmach Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach przeżył prawdziwe oblężenie.
Setki kobiet i mężczyzn, którzy codziennie modlą się za śląskich kleryków, spotkało się w Katowicach. Przyjechali, aby - jak sami mówią - "pocieszyć się na duchu" i "obejrzeć tych syneczków", za których ofiarują swoje modlitwy. Przyjaciele - bo tak o nich mówi się w seminarium - zobowiązali się do regularnej modlitewnej opieki nad klerykami. Wszystko po to, aby wytrwali w powołaniu i byli świętymi księżmi.
Seminarzyści organizują w ciągu roku szereg spotkań formacyjnych dla członków Towarzystwa Przyjaciół Seminarium (TPS), w tym rekolekcje zamknięte w ośrodku w Kokoszycach i jednodniowe spotkania w wybranych parafiach. Najważniejszą inicjatywą pozostaje jednak tradycyjny czerwcowy dzień skupienia, gromadzący największą liczbę osób.
Do samego towarzystwa należy aż 5 tys. osób, z czego ponad 500 członków przybywa regularnie na spotkania do śląskiego seminarium.
W tym roku dzień skupienia odbywał się w dwóch terminach - 1 i 2 czerwca. Przypadający w tych dniach Dzień Dziecka stał się tematem przewodnim spotkania kleryków ze swoimi przyjaciółmi. Dzień rozpoczął się od konferencji jednego z przełożonych.
Potem nastąpiło długo oczekiwane spotkanie z alumnami, połączone z tańcami i wspólnym śpiewem piosenek religijnych znanych od dzieciństwa. Punktem kulminacyjnym była Msza św., po której zaproszeni goście i klerycy skorzystali z bufetu pod "gołym niebem" na placu seminaryjnym. Wspólne świętowanie zakończyło się nabożeństwem.
Pani Helena wróciła z Australii i wtedy dowiedziała się, że jej siostra wybiera się na spotkanie do seminarium. Nie namyślając się wiele, mimo zmęczenia podróżą, przyjechała razem z nią i przekazała pozdrowienia od australijskiej Polonii. Zaś 74-letnia pani Maria dzień przed spotkaniem z klerykami zakończyła miesięczne pielgrzymowanie do grobu św. Jakuba w hiszpańskim Santiago de Compostela. Zapewniła o modlitwie na szklaku i zaznaczyła, że cały jeden dzień zmagań ofiarowała w intencji śląskich alumnów.
Weekend spędzony z członkami TPS jest dla kleryków wielką radością i umocnieniem. Widok tak wielu osób życzliwych, uśmiechy i pełne otuchy i wsparcia słowa są dla alumnów potężną dawką duchowej siły.
"Takich będziemy mieć księży, jakich sobie wymodlimy" - te często powtarzane słowa są dewizą duchową seminaryjnych przyjaciół. Potężny płaszcz duchowej opieki i morze Bożych łask wymodlonych na paciorkach różańca są nieraz dla przyszłych księży jedynym ratunkiem przed zwątpieniem w sens kapłańskiej drogi.