– Matki Bożej trzeba słuchać. Trzeba się przytulić do Niej – mówi z przekonaniem Norbert Niedbała.
On sam czuje, że najbliżej Matki Bożej jest w sanktuarium w Piekarach Śląskich. Na pieszej pielgrzymce był już ponad 65 razy. W tym roku 25. raz był chorążym pocztu sztandarowego z parafii św. Floriana. – Na pewno są tacy, którzy byli równie często – mówi skromnie. – Teraz to już nie ma pielgrzymek takich jak kiedyś. Z dzieciństwa pamiętam jeszcze, jak miałem sześć lat, byłem podopiecznym ochronki prowadzonej przez siostry i boso szedłem do Piekar – wspomina pan Norbert. Opowiada dużo i potoczyście o tym, jak dawniej pielgrzymi chodzili „na raty” – polami, chodnikami, byle tylko nie rzucać się w oczy władzom. – Mimo to było bardziej uroczyście, szliśmy z orkiestrą, śpiewaliśmy pieśni na polach, pielgrzymi nieśli figury świętych, proporce – wspomina pielgrzym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.