Wolontariusze, którzy zbierają podpisy przeciw zabijaniu nienarodzonych dzieci, są w Piekarach oblegani.
Chodzi o obywatelski projekt ustawy, który zakazuje zabijania przez aborcję chorych dzieci nienarodzonych. To przede wszystkim dzieci z Zespołem Downa, które są w Polsce zabijane w majestacie prawa - i to aż do 24 tygodnia od poczęcia. Inne dzieci nienarodzone w tym wieku, urodzone nieraz w tych samych szpitalach, są przenoszone do inkubatorów i skutecznie ratowane. Procedury ginekologów-aborterów obejmują nawet taką sytuację, że jeśli takie dziecko po aborcji wciąż żyje, trzeba go odłożyć na bok (np. do cieplarki) i poczekać, aż samo umrze.
Dwa lata temu Polacy zebrali pod tym obywatelskim projektem już 600 tys. podpisów. W Sejmie zabrakło wtedy zaledwie 6 głosów do jego przyjęcia. Tym razem obrońcy życia z Fundacji PRO - Prawo do życia chcą zebrać milion podpisów, żeby wywrzeć nacisk na posłów.