Firma Alpine Bau oświadczyła, że nie dokończy budowy mostu na autostradzie A-1.
Most na A-1 w Mszanie pod Wodzisławiem Śląskim (między Gliwicami a granicą z Czechami) miał być gotowy już od trzech lat. Ostatnio podawanym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad terminem jego ukończenia był koniec sierpnia br. Wykonująca prace austriacka firma Alpine Bau uważała jednak ten termin za nierealny, wskazując, że most może być gotowy najwcześniej w maju 2014 roku. Spór toczył się też o pieniądze. GDDKiA żądała od Alpine wypłacenia gwarancji bankowej w wysokości 12 mln euro (55 mln zł).
14 maja wszelkie plany dokończenia mostu legły w gruzach: Alpine Bau złożyła w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oświadczenie, że mostu nie dokończy. Autostrada A-1 między aglomeracją górnośląską a granicą z Czechami nadal więc pozostanie niedrożna.
Alpine Bau od lat prowadziła spór z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Twierdziła, że most w Mszanie jest wadliwie zaprojektowany i może się zawalić. GDDKiA odpowiadała, że projekt jest w porządku. W tej sprawie przez lata trwała wojna na wzajemnie wykluczające się ekspertyzy fachowców.
Ten spór próbował przeciąć w kwietniu zeszłego roku śląski inspektor nadzoru budowlanego, wstrzymując wszystkie prace na moście, a następnie nakazując wzmocnienie jego konstrukcji. Zdecydował, że kable naprężające, które pierwotnie miały biec w dolnej płycie mostu, mają zostać wyprowadzone na zewnątrz. Dzięki temu płyta powinna stać się mocniejsza. Inspektor postanowił też, że ma ona zostać dodatkowo wzmocniona usztywniającymi poprzecznymi żebrami.
Po rezygnacji Alpine Bau termin dokończenia autostrady A-1 odsunął się na czas nieokreślony. Karolina Szydłowska, rzecznik prasowa Alpine Bau, napisała w oświadczeniu: „Pomimo intensywnych starań, konstruktywne rozwiązanie sporu z zamawiającym (GDDKiA) jest niemożliwe”. Według niej, projekt mostu wciąż wzbudza wiele kontrowersji wśród międzynarodowych ekspertów.